NOCLEGI
ROZKŁADY
4 czerwiec 2012
Sztumianin pierwszy w Dąbrówce Królewskiej
Bartosz Mazerski z LKS Zantyr Sztum dotarł do mety jako pierwszy. Przebiegnięcie około 10 kilometrowej trasy zajęło mu 34:55 min.
Sobotni I Bieg pod Górę w Dąbrówce Królewskiej przyciągnął zawodników z całej Polski. Pierwszy do mety przybiegł sztumianin, Bartosz Mazerski. Grudziądz również zgarnął laury - Paweł Rogowski, reprezentant naszego miasta uplasował się na wysokiej, trzeciej pozycji. Poznaj pełne wyniki.
REKLAMA
Wszystko zaczęło się od... góry, z której słynie położona niedaleko Grudziądza Dąbrówka Królewska. Potrafi ona przyprawić o zawrót głowy nawet tych, którzy mieliby jedynie przemierzyć ją spacerem. Tym razem jednak trzeba było ją przebiec. - [...] pomysł na bieg wziął się przede wszystkim stąd, że są tutaj piękne trasy do biegania. Przez Dabrówkę przebiega żółty szlak PTTK, który jest trochę zapomniany – mówi Rafał Mathiak, organizator imprezy.
O Dąbrówce Królewskiej i jej walorach krajobrazowych na co dzień mówi się niewiele. A szkoda! Przekonali się o tym uczestnicy I Biegu pod Górę, którzy po dotarciu do mety zgodnie podkreślali, że po drodze było się czemu przeglądać. Około 10 kilometrowa trasa pobiegła żółtym szlakiem PTTK, wzdłuż rzeki Osy – drogami szutrowymi z licznymi zbiegami i podbiegami. Choć łatwo z pewnością nie było – nikt nie narzekał. - Biegacze są ludźmi ambitnymi, dla nas to jest wyzwaniem – zdobywanie gór, nowych szlaków – uśmiecha się pan Rafał.
Im trudniej, tym lepiej
Trasa była bardzo trudna, jednakże bardzo ładna, bardzo widowiskowa [...] – mówi Bartosz Mazerski z LKS Zantyr Sztum, który z wynikiem 34:55 min. zwyciężył sobotni I Bieg pod Górę. Pan Bartosz biega od 4 klasy Szkoły Podstawowej. Miłością do tego sportu zaraził go tata - trener. Już jako chłopiec towarzyszył mu na zawodach sportowych. - Bieganiem zajmuję się półwyczynowo, za tydzień startuję w maratonie we Francji – przyznaje mężczyzna. Sztumianin start w Dąbrówce Królewskiej potraktował jako ostatni trening przed zaplanowanymi zawodami za granicą.
Przygotowania do I Biegu pod Górę ruszyły 10 miesięcy temu. - Chcieliśmy, żeby Dąbrówka Królewska zaistniała w regionie [...]. Stąd pomysł. Liczyliśmy na to, że frekwencja dopisze – mówi Andrzej Mathiak, sołtys Dąbrówki Królewskiej. I dopisała! Na starcie stanęło 63 zawodników z całej Polski – między innymi z Kwidzyna, Bielska Podlaskiego, Aleksandrowa Kujawskiego, Bydgoszczy, Prabut, Gdańska czy Torunia. W organizację imprezy zaangażowała się cała wieś. Równolegle do biegu w tutejszej Szkole Podstawowej trwał festyn. Na zawodników po dotarciu do mety czekało pyszne ciasto, gofry i ciepła grochówka.
Biegać każdy może
Pierwsze miejsce na podium jest oczywiście ogromnym sukcesem, o którym zapewne marzy każdy sportowiec, jednak nie to jest najważniejsze, kto do mety dotrze pierwszy, a kto ostatni. - Od dzisiaj biegamy razem! - mówi pan Andrzej, który do Dąbrówki Królewskiej przyjechał ze swoim 13-letnim synem. Dla chłopca to pierwszy poważny bieg, dla taty kolejny. Jak przyznaje mężczyzna – impulsem do przebiegnięcia pierwszych 100 metrów była chęć zgubienia kilku kilogramów. Tak się zaczęło. Pierwszy poważny sukces? Jak mówi – kiedy wygrał sam ze sobą.
Sławomir Dul z Głuchołazów, choć na mecie był 47., zebrał chyba najgłośniejsze oklaski publiczności. Mężczyzna w 1999 roku w Półmaratonie Berlińskim ustanowił rekord świata w kategorii osób niepełnosprawnych, natomiast 11 lat temu ustanowił Rekord Guinessa. 92 kilometry z rodzinnych Głuchołazów do Konina przebiegł w 23 godziny 52 minuty i 2 sekundy. Przygodę z bieganiem zaczął 17 lat temu, dziś ten sport poleca wszystkim, niezależnie od tego, czy mają 5, 10 czy też 100 lat. My również polecamy.
Pełne wyniki zawodów publikujemy poniżej. Zachęcamy również do odwiedzenia naszej galerii , gdzie znajdziecie fotorelację z tego wydarzenia.
Patronat medialny nad I Biegiem pod Górę sprawował portal i gazeta Twoje-Miasto.pl.
O Dąbrówce Królewskiej i jej walorach krajobrazowych na co dzień mówi się niewiele. A szkoda! Przekonali się o tym uczestnicy I Biegu pod Górę, którzy po dotarciu do mety zgodnie podkreślali, że po drodze było się czemu przeglądać. Około 10 kilometrowa trasa pobiegła żółtym szlakiem PTTK, wzdłuż rzeki Osy – drogami szutrowymi z licznymi zbiegami i podbiegami. Choć łatwo z pewnością nie było – nikt nie narzekał. - Biegacze są ludźmi ambitnymi, dla nas to jest wyzwaniem – zdobywanie gór, nowych szlaków – uśmiecha się pan Rafał.
Im trudniej, tym lepiej
Trasa była bardzo trudna, jednakże bardzo ładna, bardzo widowiskowa [...] – mówi Bartosz Mazerski z LKS Zantyr Sztum, który z wynikiem 34:55 min. zwyciężył sobotni I Bieg pod Górę. Pan Bartosz biega od 4 klasy Szkoły Podstawowej. Miłością do tego sportu zaraził go tata - trener. Już jako chłopiec towarzyszył mu na zawodach sportowych. - Bieganiem zajmuję się półwyczynowo, za tydzień startuję w maratonie we Francji – przyznaje mężczyzna. Sztumianin start w Dąbrówce Królewskiej potraktował jako ostatni trening przed zaplanowanymi zawodami za granicą.
Przygotowania do I Biegu pod Górę ruszyły 10 miesięcy temu. - Chcieliśmy, żeby Dąbrówka Królewska zaistniała w regionie [...]. Stąd pomysł. Liczyliśmy na to, że frekwencja dopisze – mówi Andrzej Mathiak, sołtys Dąbrówki Królewskiej. I dopisała! Na starcie stanęło 63 zawodników z całej Polski – między innymi z Kwidzyna, Bielska Podlaskiego, Aleksandrowa Kujawskiego, Bydgoszczy, Prabut, Gdańska czy Torunia. W organizację imprezy zaangażowała się cała wieś. Równolegle do biegu w tutejszej Szkole Podstawowej trwał festyn. Na zawodników po dotarciu do mety czekało pyszne ciasto, gofry i ciepła grochówka.
Biegać każdy może
Pierwsze miejsce na podium jest oczywiście ogromnym sukcesem, o którym zapewne marzy każdy sportowiec, jednak nie to jest najważniejsze, kto do mety dotrze pierwszy, a kto ostatni. - Od dzisiaj biegamy razem! - mówi pan Andrzej, który do Dąbrówki Królewskiej przyjechał ze swoim 13-letnim synem. Dla chłopca to pierwszy poważny bieg, dla taty kolejny. Jak przyznaje mężczyzna – impulsem do przebiegnięcia pierwszych 100 metrów była chęć zgubienia kilku kilogramów. Tak się zaczęło. Pierwszy poważny sukces? Jak mówi – kiedy wygrał sam ze sobą.
Sławomir Dul z Głuchołazów, choć na mecie był 47., zebrał chyba najgłośniejsze oklaski publiczności. Mężczyzna w 1999 roku w Półmaratonie Berlińskim ustanowił rekord świata w kategorii osób niepełnosprawnych, natomiast 11 lat temu ustanowił Rekord Guinessa. 92 kilometry z rodzinnych Głuchołazów do Konina przebiegł w 23 godziny 52 minuty i 2 sekundy. Przygodę z bieganiem zaczął 17 lat temu, dziś ten sport poleca wszystkim, niezależnie od tego, czy mają 5, 10 czy też 100 lat. My również polecamy.
Pełne wyniki zawodów publikujemy poniżej. Zachęcamy również do odwiedzenia naszej galerii , gdzie znajdziecie fotorelację z tego wydarzenia.
Patronat medialny nad I Biegiem pod Górę sprawował portal i gazeta Twoje-Miasto.pl.
PRZECZYTAJ JESZCZE
