Po co nam agencje zatrudnienia

Pan Piotr ma 20 lat. W tym roku skończył szkołę i zdał maturę. Postanowił poszukać pracy, aby zarobić na studia. Okazało się, że znalezienie zatrudnienia jest nie lada wyzwaniem dla młodego człowieka wchodzącego na rynek pracy. "Przez bardzo długi czas miałem problemy ze znalezieniem obojętnie jakiej pracy. Swoje wymagania ograniczyłem do minimum"- wspomina chłopak. Wreszcie się udało. We wrześniu Pan Piotr znalazł zatrudnienie w jednej z grudziądzkich firm produkcyjnych."Praca ciężka, ale coś przecież trzeba robić, cieszyłem się, że w końcu mi się udało coś znaleźć"- relacjonuje. 

Okazało się jednak, że zatrudniającym nie jest firma, w której młody grudziądzanin wykonywał pracę, ale agencja zatrudnienia. Agencja zatrudnia ludzi, których potem "wynajmuje" firmom. "Zgodziłem się na pracę przez agencję, bo zależało mi na niej, ale szybko tego pożałowałem"- mówi chłopak. Po miesiącu pracy okzazało się, że pensja mężczyzny została obniżona o 300 złotych na rzecz agencji, która przecież musi się z czegoś utrzymać.  Co więcej umowę zawarto na miesiąc, miał to być okres próbny, później obiecywali, że będzie na dłużej. Po miesiącu na młodego pracownika czekała nowa umowa- zlecenie na kolejny miesiąc. I tak w koło. "Co to za praca, w której ciągle muszę się obawiać, że za kolejny miesiąc nie dostanę następnej umowy?"- denerwuje się mężczyzna. Pan Piotr zapytał w firmie o możliwość przejścia na zatrudnienie bezpośrednio w zakładzie pracy, jednak nikt nie chciał o tym słyszeć, pomimo tego, że pracownicy są potrzebni szefostwo woli zatrudniać przez agnecję, bo to się bardziej opłaca. 

Agencje miały pomagać firmom w sezonie urlopowym lub w czasie kiedy zakład potrzebuje większej ilości pracowników ze względu na typ swojej działalności. W rzeczywistości stało się zupełnie inaczej. Firmy zamiast zatrudniać pracowników wolą "wynajmować" ich od agencji. To dla nich wygodne, ponieważ wszelkie formalności związane z zatrudnieniem typu opłacanie składek zostaje przerzucone na stronę agencji. Tracą na tym racownicy, którzy często pracują na umowach śmieciowych, a swoim wynagrodzeniem muszą dzielić się z agencjami zatrudnienia. 

Tak więc nie ważne czy to się nam podoba i czy jest to dla nas dobre rynek pracy tymczasowej stale się rozwija. Mamy nadzieję, że nie zmierzamy do czasów, w których etat i prawa pracownicze będą tylko wspomnieniem, a wszyscy będziemy pracownikami tymczasowymi.