Co nas kręci, co nas podnieca…cz. 2, czyli o tym co lubią faceci

Bo mógłbym przecież napisać, że samczym światem rządzi piłka i trudno byłoby zadać mi kłam. Rzadko zdarza się kobieta, która zrozumie wzruszenie towarzyszące mężczyźnie, gdy niesiony dopingiem zawodnik strzeli bramkę, tudzież ból rozdzierający duszę, gdy okazuje się, że padła ona ze spalonego. (Tym z Pań, które nie wiedzą co to jest spalony nie będę tego tłumaczył. Nie będę ich też za to ganił. Przecież to zupełnie naturalne, że nasze płcie przeciwne posiadają swoje tajemnicze określenia. Wskażcie mi wszak mężczyznę, który posiadł magiczną umiejętność odróżnienia beżu od écru.)

Jednak nie. Nie piłka… Hmmm, choć dla mnie jako mężczyzny, bardzo podniecającą jawi się kobieta, z którą można mecz obejrzeć. I nawet nie przeszkadza mi tłumaczenie prawideł rozgrywki. Eh, chyba się wygadałem. Tak! Ale przecież nie zaskoczę chyba nikogo stwierdzeniem, że wokół kobiet kręci się męski świat.

Ale co w kobietach jest takiego? Co sprawia, że facet zapomina o całym świecie? Dlaczego jesteśmy gotowi poświęcić obejrzenie finału Ligi Mistrzów albo wypicie piwa z kolegami? Na to pytanie każdy musi sobie jednak odpowiedzieć sam. Tylko nie chwalcie się tym za głośno, bo kobiety zaraz to wykorzystają!

Moi drodzy. To może teraz w drugą stronę – niech kobiety napiszą co najbardziej lubią w facetach (zawsze lubię dowiedzieć się czegoś nowego). Piszcie oczywiście na adres redakcji.
 

Do usłyszenia,

Wiking