Igor nie żyje, ale nikt za to nie odpowie
Igor miał 11 lat. Blisko rok temu poszedł z bratem grać w piłkę. Nie wrócił do domu. Przygniotła go bramka na boisku przy szkole. Sąd jednak postanowił, umorzyć śledztwo w tej sprawie. Nikt nie poniesie odpowiedzialności za śmierć chłopca ze Świecia nad Osą.
REKLAMA
Grudziądzki Sad Rejonowy umorzył śledztwo w sprawie śmierci 11-letniego Igora ze Świecia nad Osą. W maju ubiegłego roku, podczas zabawy na przyszkolnym boisku chłopca przygniotła bramka do piłki nożnej. Pomimo reanimacji dziecka nie udało się uratować.
Po tej tragedii pojawiło się pytanie do kogo należało boisko i kto powinien zabezpieczyć bramki. Szkoła używała boiska i sprzętów, ale dyrekcja uważała, że odpowiedzialność leży po stronie gminy, która jest właścicielem bramek. Teraz okazuje się, że za śmierć Igora nie odpowie nikt.
Wyrok jest prawomocny i nie będzie możliwości jego zaskarżenia. Z orzeczeniem nie może pogodzić się rodzina chłopca. Mama Igora przyznała, ze jest zawiedziona, ponieważ spodziewała się innej decyzji sądu. Kobieta twierdzi, ze jeszcze przed tragedią zgłaszała, że bramki nie są odpowiednio zabezpieczone.
Boisko znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie z Urzędem Gminy Świecie nad Osą, Gminnym Ośrodkiem Kultury i szkołą. Nikt z dorosłych nie dostrzegł problemu i nie zabezpieczył bramek, które używały dzieci. Igorowi przyszło zapłacić za to najwyższą cenę. Jednak droga prawna, która mogłaby wyjaśnić kto odpowiada za śmierć chłopca została właśnie zamknięta...
Po tej tragedii pojawiło się pytanie do kogo należało boisko i kto powinien zabezpieczyć bramki. Szkoła używała boiska i sprzętów, ale dyrekcja uważała, że odpowiedzialność leży po stronie gminy, która jest właścicielem bramek. Teraz okazuje się, że za śmierć Igora nie odpowie nikt.
Wyrok jest prawomocny i nie będzie możliwości jego zaskarżenia. Z orzeczeniem nie może pogodzić się rodzina chłopca. Mama Igora przyznała, ze jest zawiedziona, ponieważ spodziewała się innej decyzji sądu. Kobieta twierdzi, ze jeszcze przed tragedią zgłaszała, że bramki nie są odpowiednio zabezpieczone.
Boisko znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie z Urzędem Gminy Świecie nad Osą, Gminnym Ośrodkiem Kultury i szkołą. Nikt z dorosłych nie dostrzegł problemu i nie zabezpieczył bramek, które używały dzieci. Igorowi przyszło zapłacić za to najwyższą cenę. Jednak droga prawna, która mogłaby wyjaśnić kto odpowiada za śmierć chłopca została właśnie zamknięta...
PRZECZYTAJ JESZCZE