Kolejne protesty rolników - tym razem bez ciągników
Rolnicy nie kryją swojego oburzenia faktem, że prezydent Grudziądza nie wyraził zgody na wjazd ciągników do miasta. Czują się potraktowani jak awanturnicy, a przecież chcą jedynie walczyć o swoje prawa. Podobna sytaucja ma miejsce w Bydgoszczy. Tam również nie uda się rolnikom wjechać na ulice miasta.
Władze obu miast swoje decyzje tłumaczą względami bezpieczeństwa innych użytkoników dróg i mieszkańców miast. Nie chcą kolejnych utrudnień w komunikacji. Wszyscy mówią zgodnie, że dobro mieszkańców miasta jest dla nich najwyższym priorytetem. Oni również muszą dojechać do pracy, czy szkół. Kolejne manifestacje mogłyby spowodować paraliż komunikacyjny.
Rolnicy jednak nie składają broni i mówią, że protest i tak się odbędzie. Zmienią jedynie jego formę. Gospodarze mają zgodę na wjazd pięciu ciągników. Dzieki temu będą mogli złożyć petycję skierowaną do Bronisława Komorowskiego. Ma ją otrzymać starosta. Później rolnicy planują udać się do prezydenta Malinowskiego i wyrazić mu swoją "wdzięczność" za wydaną decyzję, która według nich jest krzywdząca.
Przypominamy, że gospodarze strajkują w zwiazku z cenami mleka i trzody chlewnej. Chcą pomocy dla producentów, którym w związku z dramatycznie niskimi cenami w skupach, produkcja przestaje się opłacać.