Promocja widmo w grudziądzkim Kauflandzie
Jeden z naszych czytelników wybrał się ostatnio na zakupy do grudziądzkiego Kauflandu z zamiarem kupna zimowego płynu do spryskiwaczy do swojego auta. Wędrując pomiedzy regałami w natknął się na promocję: zimowy płyn -17ºC w cenie 7.99 zł. Cena korzystna, dlatego produkt wylądował w koszyku zadowolonego klienta.
"Moje zadowolenie nie trwało jednak długo. Przy kasie okazało się bowiem, że płyn kosztuje nie 7.99, a 9.99. To żadna promocja tym bardziej, że producnet zastrzegł na etykiecie zamarzanie w temperaturze poniżej -17". Mężczyzna zasygnalizował kasjerce, że cena na półce z towarem różni się od nabitej na kasę. Kobieta skierowała go do punktu obsługi klienta gdzie po kilkunastu minutach stwierdzono, że takiej promocji nie było, a klient musiał się pomylić. "Postanowiłem pokazać, że to nie ja, a obsługa sklepu nie ma racji i zaproponowałem sprawdzenie ceny w miejscu, z którego wziąłem towar"- relacjonuje mężczyzna. Okazało się jednak, że w międzyczasie kartka A4 z informacją o promocji włożona w koszulkę cena zniknęła, pozostała pusta przezroczysta koszulka.
"Te 2 złote różnicy w cenie to nie majątek, ale liczy się zwykła uczciwość i szacunek, a mnie potraktowano jakbym nie umiał czytać, albo nie znał się na cenach - mówi rozżalony klient. "Gdybym kupował więcej rzeczy, pewnie nawet nie zauważyłbym tej różnicy i żył w przeświadczeniu, że skorzystałem z dobrej promocji" - dodaje po chwili. "Następnym razem zrobię zdjęcie przed zakupem promocyjnego produktu...".
To przykre, ale prawdziwe. Warto więc zwracać uwagę na to co kupujemy, szczególnie kiedy jest to promocja. Okazać się może, że w rzeczywistości żadnej promocji nie było.