Sklepy z alkoholem w naszym mieście- czy jest ich zbyt wiele?
Pani Dorota jest mamą dwóch dorastających synów- licealisty i gimnazjalisty. Na co dzień jest z nimi sama, ponieważ mąż wyjechał z kraju w poszukiwaniu pracy. Nie łatwo jest zapanować nad chłopcami w tym wieku, chcą być traktowani jak dorośli, jednak to jeszcze dzieci, co potwierdzają swoim zachowaniem. Ostatnio Pani Dorota wyczuła od starszego syna alkohol kiedy wrócił po południu do domu. "Postanowiłam interweniować, Michał ma 17 lat, więc nie jest pełnoletni!'- relacjonuje kobieta.
Zatrwożona matka zapytała syna wprost z kim pił i przede wszystkim kto sprzedał mu alkohol. Chłopak odpowiedział, że kupno napojów procentowych nie stanowi problemu dla chłopaka w jego wieku. Nastolatek stwierdził, że jak w sklepie nie ma kolejki to nikt nie sprawdza, czy kupujący alkohol jest pełnoletni. "Nie wierzyłam w to co mówi mój syn, cały czas staramy się z mężem tłumaczyć chłopcom o zgubnym wpływie alkoholu, owszem wiadomo młodzież chce spróbować sama, ale skoro otoczenie im w tym pomaga to mnie nie dziwi!'- tłumaczy mama nastolatka. Kobieta złożyła na policji zawiadomienie o podejrzeniu sprzedaży alkoholu nieletnim przez lokalnych sklepikarzy. Syn Pani Doroty oczywiście za nic nie chciał się przyznać, w którym z naszych osiedlowych sklepów kupił piwo.
W naszym mieście jak grzyby po desczu wyrastają sklepy monopolowe, wielu mieszkańców twierdzi, że jest ich za dużo, ponieważ przy takich sklepach wieczorami kręci się dużo podejrzanego towarzystwa, często zakłócany jest spokój okolicznych lokatorów. "Odkąd mamy w sąsiedztwie monopolowy, to wieczorem strach wyjść z domu, bo zaraz zaczepki, niemiłe epitety"- żalą się grudziądzanie. Nie mówiąc już o tym, że klienci pod wpływem alkoholu często traktują pobliskie bramy jako toalety i zostawiają po sobie niemiłe niespodzianki. "Źle się dzieje, coraz więcej ludzi pije i to nie od święta, ale regularnie, kiedyś tego nie było"- wspomina Pan Wiesław- emeryt z Grudziądza. Po chwili dodaje "Teraz to już dzieci piętnastoletnie z butelką chodzą, ale co się dziwić jak wszędzie widzą alkohol, w telewizji reklamy, pod szkołą sklep monopolowy"- relacjonuje mężczyzna.
Terapeuci biją na alarm. Coraz więcej osób regularnie się upija. Co więcęj po alkohol sięgają coraz młodsi. Rośnie również liczba ludzi uzależnionych od alkoholu. To poważny problem dla rodziców i wychowawców młodego pokolenia. Ważną rolę pełnią również sprzedawcy, którzy pozwalają młodzieży łatwo zdobyć napoje alkoholowe. Razem zadbajmy o to, aby nasze społeczeństwo było trzeźwe.