Wypalacze traw znowu aktywni
Strażacy mówią, że to już tradycja. Co roku bowiem w tym okresie notowany jest wzrost pożarów w lasach i na łakach. To smutne, ale często powodują je nieodpowiedzialni ludzie. W ostanim czasie doszło do kilkunastu incydentów, w których stażacy musieli podjąć interwencję. W ostatnim tygodniu takie pożary zdarzyły się aż pięciokrotnie. W miejscwości Parski pod Grudziądzem spłonęły 2 hektary ziemi.
Strażacy jednogłośnie mówią, ze w większości przypadków dochodzi do podpaleń. Ludzie bowiem wiosną lubią wypalać starą trawę. Najczęściej do podpaleń dochodzi przy granicy Lasu Komunalnego, czy w okolicach skarpy wiślanej. Są to miejsca ustronne, gdzie ciężko jest złapać podpalaczy.
Pomimo tego, że prawo zabrania wypalania traw, co roku strażacy borykają się z problemem podpaleń. Jest to zjawisko niebezpieczne dla ludzi, bowiem ogień może się łatwo rozprzestrzenić, jednak wypalanie traw ma także zgubny wpływ na naturę. W pożarach giną przecież zwierzęta i rośliny, które są stałym elementem naszego środowiska. Nie degradujmy miejsc, w których żyjemy i nie powdujmy zagrożenia dla siebie i innych.