Jesteś piękne – mówię życiu. Zaproszenia rozdane
(fot. archiwum)
Już jutro w Centrum Kultury Teatr odbędzie się spektakl ..."jesteś piękne – mówię życiu"... w wykonaniu aktorów Teatru Powszechnego. Zakończyliśmy już konkurs, w którym do wygrania były zaproszenia na to wydarzenia. Zobacz kto zwyciężył.
REKLAMA
We współpracy z Centrum Kultury Teatr w Grudziądzu dla naszych Czytelników przygotowaliśmy konkurs, w którym nagrodą było podwójne zaproszenie na sobotni spektakl. Zdecydowaliśmy, że nagroda trafi do Pana Przemysława, który tak uzasadnił swój wybór: „Kocham jej wiersze, uwielbiam i czytam bardzo często. Wybrać jeden, ciężka sprawa, z racji... Moim faworytem jest "Portret kobiecy". Mistrzostwem świata jest tak idealny opis kobiety, jej zmienność, nastroje... itp. Dedykuję ten wiersz kobietom bliskim memu sercu: mamusi, teściowej, żonie, Julci i Weronice kochanym córeczkom.”
"Portret kobiecy"
Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie, po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.
Wisława Szyborska
"Portret kobiecy"
Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie, po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.
Wisława Szyborska
PRZECZYTAJ JESZCZE