Właśnie zakończył się dziesiąty Plener Rzeźbiarski U Styperków

Bo to właśnie głównie przyjaciele rzeźbiarze goszczą na plenerach, które od dziesięciu lat z dużym zaangażowaniem organizuje Pani Danuta. Ale także z ogromną pomocą przyjaciół, mieszkańców Rudy i - jak można było dziś usłyszeć - także z bardziej odległych miejscowości oraz wójta gminy Grudziądz Andrzeja Rodziewicza.

Wiele pracy i serca wkłada Pani Danuta w przygotowania do plenerów. To tam twórcy mają czas i przestrzeń do tworzenia niezapomnianych rzeźb, a odwiedzający możliwość podglądania artystów podczas pracy twórczej i czas na rozmowę. Chyba nie ma na plenerze nikogo, kto czułby się pominięty

Pomysł na organizację plenerów, jak przyznaje sama Pani Danuta pojawił podczas pogrzebu jej męża. Wtedy to przyjaciele podsunęli taką myśl na spotkania, które odbywając się pod pracownią Pana Waldemara będą wyrazem pamięci o nim.
A zaczynem do plenerów rzeźbiarskich były zapewne te spotkania, które małżeństwo Styperków organizowało na mniejszą skalę dla zaznajomionych twórców.

Pani Danuta zapytana w jaki sposób o plenerach dowiadują się rzeźbiarze i skąd przyjeżdżają odpowiada, że są to przyjaciele, albo osoby przez nich polecone. Niektórzy twórcy pozostają na dłużej, wpisując plener w Rudzie w swój kalendarz na stałe.

Przez dziesięć lat przewinęło się przez plener wielu twórców i artystów – mówi Pani Danuta

Zarówno starszych, już doświadczonych i młodszych, dopiero zaczynających swoją przygodę z rzeźbą. A wśród nich między innymi goszczący na plenerach od dziesięciu lat Robert Sadło, Jerzy Soremski, Sylwester Sowa czy debiutująca na tegorocznym plenerze Aleksandra Kus.

Dziś na zakończeniu pleneru unosił się wszechobecny zapach świeżego drewna, a na przybyłych patrzyły czujne oczy aniołów, bo taki był temat zadany na rzeźbę na dziesiątym plenerze. Temat Plenerów Rzeźbiarskich „U Styperków” jest zawsze określony – od ginących zawodów, przez muzykę, okoliczną przyrodę czy kapliczki i Jezusa Frasobliwego. I zawsze odwołuje się do dawnej sztuki ludowej i tradycji dawnej rzeźby chłopskiej. Zwyczajowo wszystkie rzeźby znajdują swoje miejsce przy najróżniejszych instytucjach – zarówno na terenie gminy, jak i miasta Grudziądza.

Niestety Pani Danuta zapowiedziała, że ten jubileuszowy dziesiąty plener był ostatnim. Jednak tym, którzy Panią Danutę znają nie od dziś wiadomo, że zwykła tak mówić co roku. Pozostaje więc mieć nadzieję, że i tym razem zmieni zdanie.