"Moherowe babcie żądały ściągnięcia plakatów", czyli Grudziądz VS. marihuana
Tobiasz Czechowski podkreśla, że bardzo utrudniano im organizację I Grudziądzkiego Marszu Wyzwolenia Konopi.
I Grudziądzki Marsz Wyzwolenia Konopi ostatecznie doszedł do skutku. Ulicami miasta w miniony piątek przeszło około 150 młodych osób. Dziś, kilka dni po wydarzeniu nadszedł czas na podsumowania.
REKLAMA
Zanim doszło do demonstracji, przeciwnicy marszu żądali między innymi usunięcia plakatów promujących wydarzenie. - I Grudziądzki Marsz Wyzwolenia Konopi uważamy za udany, pomimo tego iż organizację tego wydarzenia utrudniano nam bardzo - plakaty były zrywane. Moherowe babcie żądały w sklepach ściągnięcia plakatów z witryn – podsumowuje Tobiasz Czechowski, organizator i równocześnie przewodniczący lokalnego stowarzyszenia Ruchu Młodych.
Co na to uczestnicy marszu? Odpowiedź na kontrę była krótka: "Sadzić, palić, zalegalizować!" - skandowała młodzież. - Rozdaliśmy wszystkie ziarenka marihuany – dodaje Tobiasz Czechowski, który cieszy się z frekwencji podczas marszu. Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Czekamy na komentarze – ślijcie je na adres redakcja@twoje-miasto.pl lub piszcie bezpośrednio pod artykułami.
Więcej zdjęć z tego wydarzenia znajdziecie w naszej galerii. Zachęcamy do oglądania.
Co na to uczestnicy marszu? Odpowiedź na kontrę była krótka: "Sadzić, palić, zalegalizować!" - skandowała młodzież. - Rozdaliśmy wszystkie ziarenka marihuany – dodaje Tobiasz Czechowski, który cieszy się z frekwencji podczas marszu. Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Czekamy na komentarze – ślijcie je na adres redakcja@twoje-miasto.pl lub piszcie bezpośrednio pod artykułami.
Więcej zdjęć z tego wydarzenia znajdziecie w naszej galerii. Zachęcamy do oglądania.
PRZECZYTAJ JESZCZE