Andrzejki tuż tuż. Warto uwierzyć wróżbom?
Andrzejki zbliżają się wielkimi krokami. W nocy z 29 na 30 listopada zazwyczaj chętniej spoglądamy w przyszłość.
Hanna ma ponad 50 lat, jest matką dwójki dorosłych dzieci, które dziś same mają już swoje pociechy. Rano jak wiele innych osób wychodzi do pracy, natomiast popołudniami rozkłada karty i czyta z nich przyszłość. Czy grudziądzanie chętnie odwiedzają wróżki?
REKLAMA
Przychodzi do mnie bardzo dużo osób, a przede wszystkim ludzie z problemami – mówi pani Hania. Jak się jednak okazuje zarówno kobiety, jak i mężczyźni szukają u niej odpowiedzi na odmienne kwestie. Panowie pragną rozwiązania spraw związanych z życiem zawodowym, kobiety natomiast chętniej pytają o przyszłego męża i liczbę dzieci. - Przychodzą panienki, mężatki, starsze panie, ale też bardzo dużo panów. Mężczyźni pytają o sprawy zawodowe, kobiety sprawy uczuciowe – dodaje wróżka.
Z prośbą o dobrą wróżbę
Pani Hania uśmiecha się mówiąc, że ludzie dzwonią do niej z podziękowaniami za dobre rady. Jak podkreśla, zdarzyło jej się już ostrzec nowo poznaną osobę przed zagrażającym jej niebezpieczeństwem. Jednak są też tacy, którzy z prośbą o wróżbę odwiedzają ją regularnie od dłuższego czasu. - Podejmując decyzję o stawianiu kart człowiek musi być na to przygotowany, wiedzieć jakie zadawać pytania – tłumaczy.
Wierzyć, nie wierzyć?
Niedługo Andrzejki. Wtedy chętniej niż zwykle spoglądamy w gwiazdy, szukając w nich choćby zarysu naszej przyszłości. W nocy z 29 na 30 listopada, czyli wigilię św. Andrzeja zastanawiamy się nad życiem, jego kształtem, cieniami i blaskami. Warto dodać, że niegdyś wróżono wyłącznie po to, żeby przekonać się, która z niezamężnych panien pierwsza stanie przed ołtarzem lub też jak będzie miał na imię jej wybranek.
Dziś jest inaczej, ale czy warto wierzyć we wróżby? Więcej na ten temat przeczytacie w październikowo-listopadowym numerze gazety Twoje-Miasto.pl.
Z prośbą o dobrą wróżbę
Pani Hania uśmiecha się mówiąc, że ludzie dzwonią do niej z podziękowaniami za dobre rady. Jak podkreśla, zdarzyło jej się już ostrzec nowo poznaną osobę przed zagrażającym jej niebezpieczeństwem. Jednak są też tacy, którzy z prośbą o wróżbę odwiedzają ją regularnie od dłuższego czasu. - Podejmując decyzję o stawianiu kart człowiek musi być na to przygotowany, wiedzieć jakie zadawać pytania – tłumaczy.
Wierzyć, nie wierzyć?
Niedługo Andrzejki. Wtedy chętniej niż zwykle spoglądamy w gwiazdy, szukając w nich choćby zarysu naszej przyszłości. W nocy z 29 na 30 listopada, czyli wigilię św. Andrzeja zastanawiamy się nad życiem, jego kształtem, cieniami i blaskami. Warto dodać, że niegdyś wróżono wyłącznie po to, żeby przekonać się, która z niezamężnych panien pierwsza stanie przed ołtarzem lub też jak będzie miał na imię jej wybranek.
Dziś jest inaczej, ale czy warto wierzyć we wróżby? Więcej na ten temat przeczytacie w październikowo-listopadowym numerze gazety Twoje-Miasto.pl.
PRZECZYTAJ JESZCZE