NOCLEGI
ROZKŁADY
4 lipiec 2012
Artykuł czytelnika: romscy naciągacze
(for. Andrzej Dolewski)
Prawie codziennie jestem świadkiem jak duże zagrożenie stwarzają osoby wchodzące na jezdnię znajdującą się przy jednym z głównych skrzyżowań w naszym mieście przecinającym ulicę Gdyńską, Chełmińską i drogę Łąkową.
REKLAMA
Osoby te to cyganie romskiego pochodzenia, którzy podchodzą do kierowców czekających na zmianę świateł i wręczają obrazek ze Św. Krzysztofem, patronem kierowców wraz z małą karteczką informującą, że zbierają na operację swojego ojca i za rzekomo poświęcony obrazek żądają 10 zł. Kierowca po przeczytaniu tej informacji natychmiast oddaje Św. Krzysztofa. Jednak w międzyczasie następuje zmiana świateł na skrzyżowaniu, a kierujący w tym momencie zamiast ruszyć wyciąga albo chowa portfel lub oddaje obrazek. W tym momencie w wyniku takich działań w godzinach szczytu zaczyna robić się korek. Kierowcy samochodów stojących z tyłu zaczynają się denerwować, trąbić i zastanawiać się ile czasu spędzą na kolejną zmianę świateł. Jednak cała zbiórka pieniędzy to tylko przykrywka i sposób na dobre i dostatnie życie, o którym niejeden polski emeryt mógłby pomarzyć.
Kilkukrotnie widziałem całą tę rodzinę wraz z ojcem jak najbardziej sprawnym fizycznie w restauracji usytuowanej w galerii Alfa zajadających duży kubełek kurczaków i dzwoniących z uśmiechem na twarzy z telefonów komórkowych. Z racji tego, iż niejednokrotnie miałem służbową styczność z takimi osobami znam sposób ich postępowania i zawsze patrzę na nich niechętnym wzrokiem. Osoby pochodzenia cygańskiego mają swoją ustaloną hierarchię, gdzie najważniejszy jest ojciec rodziny, do którego spływają wszystkie pieniądze zarobione przede wszystkim przez dzieci i żonę najczęściej w taki sposób jaki spotykamy na naszych ulicach czyli na litość. Zapewne wszyscy widzieli matkę z dzieckiem żebrzącą o pieniądze na mleko lub jedzenie albo małe dzieci proszące na bułkę. Nie dajcie się jednak na to oszukać jak większość starszych ludzi, którzy również zaznali za młodych lat biedy, to tylko pozory. Oni nie potrzebują żadnej pomocy i wolą takie życie jakie prowadzą bo taka ich natura.
Naszym służbom porządkowym zaleciłbym nie pobłażać takim naruszeniom, jak choćby wchodzenie na skrzyżowanie wbrew przepisom i karania ich. Tłumaczenie, że nie mają za co zapłacić jest nieprawdą bo po porządnym ich obszukaniu znajdowałem u nich nawet po kilkaset złotych. Mam nadzieję, że artykuł ten będzie przestrogą dla innych i zanim dadzą komuś choćby jedną złotówkę pomyślą, czy nie lepiej byłoby ją przekazać na jakąś fundację działającą w Grudziądzu i w rzetelny sposób pomagającym innym.
Andrzej Dolewski
Drodzy czytelnicy, czekamy na Wasze listy i opinie, które podobnie jak ten artykuł również opublikujemy na łamach naszego portalu - redakcja@twoje-miasto.pl.
Kilkukrotnie widziałem całą tę rodzinę wraz z ojcem jak najbardziej sprawnym fizycznie w restauracji usytuowanej w galerii Alfa zajadających duży kubełek kurczaków i dzwoniących z uśmiechem na twarzy z telefonów komórkowych. Z racji tego, iż niejednokrotnie miałem służbową styczność z takimi osobami znam sposób ich postępowania i zawsze patrzę na nich niechętnym wzrokiem. Osoby pochodzenia cygańskiego mają swoją ustaloną hierarchię, gdzie najważniejszy jest ojciec rodziny, do którego spływają wszystkie pieniądze zarobione przede wszystkim przez dzieci i żonę najczęściej w taki sposób jaki spotykamy na naszych ulicach czyli na litość. Zapewne wszyscy widzieli matkę z dzieckiem żebrzącą o pieniądze na mleko lub jedzenie albo małe dzieci proszące na bułkę. Nie dajcie się jednak na to oszukać jak większość starszych ludzi, którzy również zaznali za młodych lat biedy, to tylko pozory. Oni nie potrzebują żadnej pomocy i wolą takie życie jakie prowadzą bo taka ich natura.
Naszym służbom porządkowym zaleciłbym nie pobłażać takim naruszeniom, jak choćby wchodzenie na skrzyżowanie wbrew przepisom i karania ich. Tłumaczenie, że nie mają za co zapłacić jest nieprawdą bo po porządnym ich obszukaniu znajdowałem u nich nawet po kilkaset złotych. Mam nadzieję, że artykuł ten będzie przestrogą dla innych i zanim dadzą komuś choćby jedną złotówkę pomyślą, czy nie lepiej byłoby ją przekazać na jakąś fundację działającą w Grudziądzu i w rzetelny sposób pomagającym innym.
Andrzej Dolewski
Drodzy czytelnicy, czekamy na Wasze listy i opinie, które podobnie jak ten artykuł również opublikujemy na łamach naszego portalu - redakcja@twoje-miasto.pl.
PRZECZYTAJ JESZCZE
