NOCLEGI
ROZKŁADY
BANAU: Jak będziesz szedł czyjąś ścieżką, to nie zajdziesz dalej niż ta osoba
Fot. KK
BANAU to formacja, która ostatnimi czasy zrobiła się bliższa grudziądzkiej publiczności. Wczoraj zespół zagrał charytatywnie dla najbiedniejszych wychowanków Bursy Szkolnej.
REKLAMA
Twoje-Miasto: Jak powstał BANAU?
BANAU: Historia zespołu zaczęła się w naszej rodzinnej miejscowości – Siemoń. To taka mała malownicza wioseczka (w okolicach Bydgoszczy i Torunia - przyp. red.). Chodziłem na lekcje do naszego obecnego wokalisty, uczył mnie grać na gitarze. Pewnego dnia pomyśleliśmy, że fajnie byłoby coś szerzej zrobić z tym tematem, może założyć zespół? Szymon dał się namówić na gitarę basową, z czasem przyłączył się do nas także Michał, który mieszkał niedaleko. Zaczęliśmy razem grać, próbować jak nam to wychodzi.
T-M: Jak scharakteryzowalibyście swoją muzykę?
BANAU: Ogólnie jest to rock. Mamy piosenki, które możemy nazwać np. hardrockowymi. Niektóre oscylują na granicy post rocka. Na pewno nie wszystkie są w jednym gatunku. Naszym zdaniem sporo się od siebie różnią.
T-M: Skąd czerpiecie inspiracje?
BANAU: Każdy ma jakieś własne upodobania, słucha innej muzyki. Jeden napisze utwór tak, a inny inaczej.
T-M: Czyli to nie jest tak, że tylko jedna osoba zajmuje się pisaniem tekstów?
BANAU: Nie, każdy dokłada swoją cegiełkę.
T-M: O czym są wasze teksty?
BANAU: Niektóre są o kobietach i o tematach z tym powiązanych. Także o życiu: nocy, dniu, słońcu, alkoholu. Jeden utwór napisaliśmy o filmie.
T-M: Czy ktoś was poprosił o napisanie Hymnu Juwenaliów?
BANAU: Pomysł pojawił się około dwóch lat temu. Moi koledzy dostali się do samorządu i musieli zacząć działać. Wymyślili, że dobrze by było gdyby powstał hymn. W tym roku był kilkakrotnie odsłuchany podczas różnych imprez.
T-M: Czym możecie się pochwalić?
BANAU: Rekordem w skali kraju ilości koncertów zagranych podczas jednego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Trzeba dodać, ze nie zrobiliśmy tego w czasie jednego dnia. Supportowaliśmy także m.in. Dodę oraz Kombi.
T-M: Czy to prawda, że inspirują Was średniowieczne ballady?
BANAU: Wzięło się to stąd, że jeden z naszych utworów był stricte średniowieczną balladą. W tej chwili to trudno dostrzec w sposobie, jakim gramy. Dlatego należy to traktować żartem.
T-M: Czy Wasz styl można porównać do jakiegoś innego zespołu?
BANAU: Może trochę do AC/DC, może gdzieś tam można Myslovitz usłyszeć. To różnie bywa. To jest mieszanka. Nie chcemy iść czyjąś ścieżką. Ktoś kiedyś powiedział, że jak będziesz szedł czyjąś ścieżką, to nie zajdziesz dalej niż ta osoba.
T-M: Zdradzicie nam swoje największe marzenie?
BANAU: Nierealnym marzeniem jest osiągnąć wszystko, ale wiemy że wszystkiego osiągnąć się nie da. Realnie, przede wszystkim wydać płytę, z której ze 2-3 utwory byłyby rozpoznawalne. Nie gdzieś tylko wśród naszych znajomych, nie tylko w naszej okolicy. Cieszylibyśmy się nawet z małej rozpoznawalności w skali kraju.
KK
BANAU: Historia zespołu zaczęła się w naszej rodzinnej miejscowości – Siemoń. To taka mała malownicza wioseczka (w okolicach Bydgoszczy i Torunia - przyp. red.). Chodziłem na lekcje do naszego obecnego wokalisty, uczył mnie grać na gitarze. Pewnego dnia pomyśleliśmy, że fajnie byłoby coś szerzej zrobić z tym tematem, może założyć zespół? Szymon dał się namówić na gitarę basową, z czasem przyłączył się do nas także Michał, który mieszkał niedaleko. Zaczęliśmy razem grać, próbować jak nam to wychodzi.
T-M: Jak scharakteryzowalibyście swoją muzykę?
BANAU: Ogólnie jest to rock. Mamy piosenki, które możemy nazwać np. hardrockowymi. Niektóre oscylują na granicy post rocka. Na pewno nie wszystkie są w jednym gatunku. Naszym zdaniem sporo się od siebie różnią.
T-M: Skąd czerpiecie inspiracje?
BANAU: Każdy ma jakieś własne upodobania, słucha innej muzyki. Jeden napisze utwór tak, a inny inaczej.
T-M: Czyli to nie jest tak, że tylko jedna osoba zajmuje się pisaniem tekstów?
BANAU: Nie, każdy dokłada swoją cegiełkę.
T-M: O czym są wasze teksty?
BANAU: Niektóre są o kobietach i o tematach z tym powiązanych. Także o życiu: nocy, dniu, słońcu, alkoholu. Jeden utwór napisaliśmy o filmie.
T-M: Czy ktoś was poprosił o napisanie Hymnu Juwenaliów?
BANAU: Pomysł pojawił się około dwóch lat temu. Moi koledzy dostali się do samorządu i musieli zacząć działać. Wymyślili, że dobrze by było gdyby powstał hymn. W tym roku był kilkakrotnie odsłuchany podczas różnych imprez.
T-M: Czym możecie się pochwalić?
BANAU: Rekordem w skali kraju ilości koncertów zagranych podczas jednego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Trzeba dodać, ze nie zrobiliśmy tego w czasie jednego dnia. Supportowaliśmy także m.in. Dodę oraz Kombi.
T-M: Czy to prawda, że inspirują Was średniowieczne ballady?
BANAU: Wzięło się to stąd, że jeden z naszych utworów był stricte średniowieczną balladą. W tej chwili to trudno dostrzec w sposobie, jakim gramy. Dlatego należy to traktować żartem.
T-M: Czy Wasz styl można porównać do jakiegoś innego zespołu?
BANAU: Może trochę do AC/DC, może gdzieś tam można Myslovitz usłyszeć. To różnie bywa. To jest mieszanka. Nie chcemy iść czyjąś ścieżką. Ktoś kiedyś powiedział, że jak będziesz szedł czyjąś ścieżką, to nie zajdziesz dalej niż ta osoba.
T-M: Zdradzicie nam swoje największe marzenie?
BANAU: Nierealnym marzeniem jest osiągnąć wszystko, ale wiemy że wszystkiego osiągnąć się nie da. Realnie, przede wszystkim wydać płytę, z której ze 2-3 utwory byłyby rozpoznawalne. Nie gdzieś tylko wśród naszych znajomych, nie tylko w naszej okolicy. Cieszylibyśmy się nawet z małej rozpoznawalności w skali kraju.
KK
PRZECZYTAJ JESZCZE
