Casting na lokatora. Kto ma szansę?

Decyzja o odcięciu pępowiny i zamieszkaniu bez rodziców do najprostszych nie należy. Jednak jak się okazuje znalezienie nowego lokum również nie jest niczym łatwym. "Proszę zostawić nr telefonu, zadzwonimy do Pana" – takie słowa usłyszał 27 latek, tuż po zapewnieniu, że jest gotowy choćby od razu wpłacić należną kaucję za wynajem mieszkania na Strzemięcinie. Był zdziwiony, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkał się z podobnym potraktowaniem.

- Decydując się na wynajęcie swojego mieszkania zależy nam, aby trafiło ono w dobre ręce. Z tego względu nie może to być pierwsza lepsza osoba, która będzie chciała je wynająć – mówi Natalia, której zjawisko castingu na lokatorów wcale nie dziwi. - Moja ciocia za każdym razem organizowała "castingi", dlatego wiem, że dobrego lokatora nie jest łatwo wybrać – dodaje.


Palący mają gorzej

Natomiast sytuacja ta obca jest 24 letniemu Michałowi. - Zawsze, kiedy mieszkanie mi się spodobało, dostawałem je od ręki – kwituje. Casting na lokatora jest powszechny w miasteczkach akademickich, gdzie na jedno mieszkanie chrapkę ma kilku lub nawet kilkunastu studentów. Co decyduje o wyborze? Kasa, jaką żacy są w stanie zapłacić za wynajem, przyjemna aparycja czy też ciekawe zainteresowania.

- Rozumiem właścicieli mieszkań, którzy decydują się na swego rodzaju casting. Będąc na ich miejscu również nie chciałabym wynająć mieszkania pierwszej lepszej napotkanej osobie. Znacznie rozsądniej jest przecież wynająć lokal komuś, kto choćby sprawia wrażenie odpowiedzialnego i schludnego, niż osobie która prawdopodobnie w krótkim czasie doprowadzi mieszkanie do ruiny – mówi Joanna, absolwentka filologii polskiej. Dziewczyna nieraz spotkała się z podobną sytuacją. - Ostatnio przegrałam z chłopakiem, który pracuje poza domem, a to znaczy, że mniej zużywa np. prądu. Poza tym pani była samotna, facet mógł więc przydać jej się w drobnych pracach domowych. Kiedyś trafiłam też na ofertę, gdzie podstawowym wymogiem było bycie wegetarianinem. Od razu zrezygnowałam – przyznaje.

Jak widać, na spotkanie z właścicielem mieszkania warto dobrze się przygotować, ponieważ zasada "kto pierwszy ten lepszy" przestała już obowiązywać. Podstawą jest schludny wygląd, ale nie tylko. - Czy państwo palicie? Czy macie dzieci, zwierzęta? - powinniśmy przygotować się również na serię podobnych, nierzadko osobistych pytań.

Spotkaliście się kiedyś z "castingiem" na lokatora? Czekamy na Wasze opinie.