Czerwone Gitary: Publiczność śpiewała wraz z zespołem
Czerwone gitary, fot. MK
Wczoraj na hali widowiskowo-sportowej, na osiedlu Lotnisko odbył się koncert Czerwonych Gitar. Dla wielu grudziądzan były to chwile, które jeszcze długo będą wspominać z nostalgicznym uśmiechem na ustach.
REKLAMA
Przeboje Czerwonych Gitar nucimy już prawie pół wieku. Jednak, co najważniejsze przez ten czas nie straciły one na jakości. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że są jak wino – im starsze tym lepsze. „Kwiaty we włosach”, „Ciągle pada” czy „Dziesięć w skali Beauforta” to tylko niektóre z utworów, które podczas wczorajszego koncertu śpiewali wszyscy: starsi i młodsi, dzieci i dorośli.
Zanim na scenie pojawili się muzycy z atrybutem w postaci czerwonych gitar, widownię w doskonały nastrój wprawiły Grudziądzkie Dinozaury. Zespół wykonał znane hity lat 60. i 70. Po około godzinnym występie ustąpił miejsca gwiazdom wieczoru.
Grudziądzka publiczność oprócz starszych, dobrze znanych przebojów Czerwonych Gitar, mogła także posłuchać ich nowszych aranżacji. Grupa pojawiła się w odmłodzonym składzie: na scenie obok Jurka Skrzypczyka, Jurasa Koseli, Mieczysława Wądołowskiego i Henryka Zomerskiego pojawili się Marek Kisieliński oraz Arkadiusz Wiśniewski.
Niektórzy mówią, że teraźniejsze „Czerwone Gitary” są zupełnie inne, niż te z przeszłości. To fakt, ponieważ czasy, w których występowali wraz z Sewerynem Krajewskim, ulubieńcem wielu Polaków mają już dawno za sobą. Należy jednak dodać, że czas dla zespołu jest tylko i wyłącznie sprzymierzeńcem. Tu tkwi fenomen popularności grupy. Już dziś są legendą.


Zanim na scenie pojawiły się Czerwone Gitary, publiczność rozkołysały Grudziądzkie Dinozaury (fot. powyżej).

KK
Zanim na scenie pojawili się muzycy z atrybutem w postaci czerwonych gitar, widownię w doskonały nastrój wprawiły Grudziądzkie Dinozaury. Zespół wykonał znane hity lat 60. i 70. Po około godzinnym występie ustąpił miejsca gwiazdom wieczoru.
Grudziądzka publiczność oprócz starszych, dobrze znanych przebojów Czerwonych Gitar, mogła także posłuchać ich nowszych aranżacji. Grupa pojawiła się w odmłodzonym składzie: na scenie obok Jurka Skrzypczyka, Jurasa Koseli, Mieczysława Wądołowskiego i Henryka Zomerskiego pojawili się Marek Kisieliński oraz Arkadiusz Wiśniewski.
Niektórzy mówią, że teraźniejsze „Czerwone Gitary” są zupełnie inne, niż te z przeszłości. To fakt, ponieważ czasy, w których występowali wraz z Sewerynem Krajewskim, ulubieńcem wielu Polaków mają już dawno za sobą. Należy jednak dodać, że czas dla zespołu jest tylko i wyłącznie sprzymierzeńcem. Tu tkwi fenomen popularności grupy. Już dziś są legendą.


Zanim na scenie pojawiły się Czerwone Gitary, publiczność rozkołysały Grudziądzkie Dinozaury (fot. powyżej).

KK
PRZECZYTAJ JESZCZE