Drogowcy łatają grudziądzkie "sito"
Fot. KK
Temperatury za oknem nieco opadły i na grudziądzkich drogach rozpoczęło się łatanie dziur. Optymalne warunki do takich prac to temperatury powyżej 0 stopni Celsjusza. Co jednak, jeśli natrafimy na dziurę zanim drogowcy zdążą ją załatać? Sprawdź, w jaki sposób możesz ubiegać się o odszkodowanie.
REKLAMA
Zima to trudny okres dla kierowców, drogowców i zarządców dróg. Ledwo śniegi odrobinę opadły, a już zaczęło się pierwsze łatanie dziur. To właśnie teraz powstaje ich najwięcej, ponieważ ciągłe procesy towarzyszące "zamrażaniu" i "odmrażaniu" nawierzchni jezdni powodują powstawanie wybrzuszeń, nierówności, a w rezultacie dziur. Oczywiście całemu temu procesowi niezwykle sprzyja obecna o tej porze roku na drogach mieszanka soli, wody i śniegu. Jednak prawdziwa plaga w postaci dziur w jezdni czeka nas wiosną, kiedy na dobre pożegnamy śnieg, sól i mroźną zimową pogodę.

Jak ubiegać się o odszkodowanie?
Temperatura za oknem nieco spadła i jak udało nam się zauważyć rozpoczęło się już pierwsze łatanie dziur. Optymalne warunki do tych prac to temperatury powyżej 0 stopni Celsjusza. Koszt wykorzystania tony masy z recyklera do załatania dziur to 387,96zł. Natomiast koszt użycia tony nowej masy (z otaczarki) jest nieco większy – wynosi 450,18zł. Z pewnością nie trzeba dodawać jak groźne dla naszych samochodów mogą być dziury w jezdni. Groźne i często bardziej kosztowne aniżeli załatanie kilku ubytków w pasie drogi. Pokrzywione felgi, a nawet w skrajnych przypadkach urwany tłumik – takie mogą być rezultaty nieświadomego "nadziania się" na dziurę. Kto nam za to zapłaci?

Kierowca, którego samochód uległ zniszczeniu na skutek wjazdu w dziurę, może ubiegać się o odszkodowanie. W tym celu powinien udać się do Zarządu Dróg Miejskich i wypełnić odpowiedni wniosek, który następnie zostanie zgłoszony do ubezpieczyciela. Ten dokona oględzin uszkodzeń i zadecyduje o wypłacie odszkodowania.
Ubytki na dobre znikną z dróg dopiero na wiosnę. Drodzy kierowcy, do tego czasu szukajmy dziury w całym, bo pod warstwą śniegu mogą kryć się groźne dla naszych kół "niespodzianki".

Dziury w jezdni przy wlocie w ul. Solidarności.

Stan ul. Jackowskiego (na zdjęciu powyżej) wyglądem przypomina sito. Dziur jest tak dużo, że nie trzeba się nawet trudzić, aby je omijać.
KK

Jak ubiegać się o odszkodowanie?
Temperatura za oknem nieco spadła i jak udało nam się zauważyć rozpoczęło się już pierwsze łatanie dziur. Optymalne warunki do tych prac to temperatury powyżej 0 stopni Celsjusza. Koszt wykorzystania tony masy z recyklera do załatania dziur to 387,96zł. Natomiast koszt użycia tony nowej masy (z otaczarki) jest nieco większy – wynosi 450,18zł. Z pewnością nie trzeba dodawać jak groźne dla naszych samochodów mogą być dziury w jezdni. Groźne i często bardziej kosztowne aniżeli załatanie kilku ubytków w pasie drogi. Pokrzywione felgi, a nawet w skrajnych przypadkach urwany tłumik – takie mogą być rezultaty nieświadomego "nadziania się" na dziurę. Kto nam za to zapłaci?

Kierowca, którego samochód uległ zniszczeniu na skutek wjazdu w dziurę, może ubiegać się o odszkodowanie. W tym celu powinien udać się do Zarządu Dróg Miejskich i wypełnić odpowiedni wniosek, który następnie zostanie zgłoszony do ubezpieczyciela. Ten dokona oględzin uszkodzeń i zadecyduje o wypłacie odszkodowania.
Ubytki na dobre znikną z dróg dopiero na wiosnę. Drodzy kierowcy, do tego czasu szukajmy dziury w całym, bo pod warstwą śniegu mogą kryć się groźne dla naszych kół "niespodzianki".

Dziury w jezdni przy wlocie w ul. Solidarności.

Stan ul. Jackowskiego (na zdjęciu powyżej) wyglądem przypomina sito. Dziur jest tak dużo, że nie trzeba się nawet trudzić, aby je omijać.
KK
PRZECZYTAJ JESZCZE