Grudziądzanki chcą ślubu jak z bajki: na plaży, z bryczką i... kilkumetrowym welonem
Fot. wikipedia na licencji CC 2.0, autor: Jason Hutchens
W ubiegłym roku, w Grudziądzu prawie 600 par powiedziało sobie sakramentalne TAK. Postanowiliśmy więc zapytać grudziądzanki, o jakim ślubie marzą? Jak się okazuje, niż w tek kwestii nie zmienia się od lat – przyszłe mężatki chcą uroczystości rodem z bajki.
REKLAMA
Grudziądzanki w kwestii ślubu są zgodne: chcą, żeby to były wyjątkowe chwile. Dlatego też prześcigają się w pomysłach, jak sprawić, żeby ten dzień był niezapomniany. O wymarzonych ślubach – niczym z bajki – opowiedziały nam: Natalia, Kamila, Paulina i Magda.
Natalia: O swoim ślubie marzy prawie każda z nas. Na przestrzeni lat to wyobrażenie ewoluuje chociażby ze względu na to, że z małych księżniczek stajemy się dorosłymi kobietami, świadomymi swoich pragnień. Choć na swój ślub przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać, to już dziś wiem, jakie elementy wypełnią ten najważniejszy w moim życiu dzień. Od najmłodszych lat pałam miłością do koni, dlatego i tym razem z pewnością ich nie zabraknie. Marzę bowiem o pięknej bryczce zaprzęgniętej w cztery konie, która zawiezie mnie z maleńkiego barokowego kościółka, w którym powiemy sobie sakramentalne „tak” prosto pod salę balową, która mieścić się będzie w zabytkowym pałacyku. Na sobie będę miała piękną długą suknię, z kilkumetrowym welonem. Małe dzieci będą sypały w świątyni kwiatki, a w wszystkim gościom czas upiększać będzie muzyka wydobywana ze skrzypiec. Czy tak będzie naprawdę? Jeszcze tego nie wiem, być może większość z tych elementów uda się zorganizować, jednak pewność będę miała dopiero za 2-3 lata gdy zajmę się przygotowaniem najpiękniejszego dnia w życiu każdej marzycielki.
Kamila: Ślub marzeń? Prawdziwa miłość zdarza się tylko raz, dlatego moim zdaniem powinien to być niezapomniany dzień. Jak dla mnie idealnym miejscem do "sakramentalnego tak" byłaby piękna, morska plaża z zachodzącym słońcem na horyzoncie. W tle słychać by było grany na skrzypcach Marsz Mendelsona. Przed Panną Młodą szły by dwie małe dziewczynki, sypiąc kwiatki, ubrane jednakowo. Przy ołtarzu czekałby na mnie mój narzeczony, który nie mógłby oderwać ode mnie wzroku. Wszystko zakończyłoby się Naszą wspólną przysięgą, która zapoczątkowałaby w Naszym życiu nowy rozdział.
Paulina: [...] nie chcę typowej sukni ślubnej na dole z dużą ilością tiulu, wolę coś innego wyjątkowego, bardziej skromnego, prostego, ale innego niż większość. Na nasz ślub planujemy jechać dorożką z dwoma końmi gdyż mieszkam na wsi i mam taką możliwość. Ślubu udzieli mi mój wujek, który jest księdzem. Planujemy zorganizować na ślubie coś wyjątkowego, co zaskoczy gości. Ja bedę śpiewała piosenkę dla ukochanego, ale on o tym nie wie i mam nadzieje, że go mile zaskoczę. Pierwszy taniec niech zostanie nasza wielką tajemnicą...
Magda: Ślub moich marzeń, to będzie ślub, który mam nadzieję odbędzie się niedługo... Pan młody nie będzie mnie widział wcześniej w białej sukni, dopiero po błogosławieństwie w domu. Przyjeżdża po mnie z pięknym bukietem kwiatów, potem jedziemy bryczką do kościoła. Bryczka pięknie przystrojona, my uśmiechnięci, świeci piękne słońce. Goście czekają w kościele, w tle grają piękną melodię. Kościół przystrojony moimi ulubionymi kwiatami konwaliami i storczykami. My wchodzimy do kościoła i przy wszystkich świadkach mówimy sobie przysięgę małżeńską...
Wszystkie wypowiedzi nagrodziliśmy zaproszeniem na jutrzejszy (sobota, 19 stycznia) Pokaz Mody Ślubnej w Klubie Skala. Więcej an temat tej imprezy przeczytasz TUTAJ. Polecamy! Patronat medialny nad Pokazem sprawuje portal i gazeta Twoje-Miasto.pl.
Natalia: O swoim ślubie marzy prawie każda z nas. Na przestrzeni lat to wyobrażenie ewoluuje chociażby ze względu na to, że z małych księżniczek stajemy się dorosłymi kobietami, świadomymi swoich pragnień. Choć na swój ślub przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać, to już dziś wiem, jakie elementy wypełnią ten najważniejszy w moim życiu dzień. Od najmłodszych lat pałam miłością do koni, dlatego i tym razem z pewnością ich nie zabraknie. Marzę bowiem o pięknej bryczce zaprzęgniętej w cztery konie, która zawiezie mnie z maleńkiego barokowego kościółka, w którym powiemy sobie sakramentalne „tak” prosto pod salę balową, która mieścić się będzie w zabytkowym pałacyku. Na sobie będę miała piękną długą suknię, z kilkumetrowym welonem. Małe dzieci będą sypały w świątyni kwiatki, a w wszystkim gościom czas upiększać będzie muzyka wydobywana ze skrzypiec. Czy tak będzie naprawdę? Jeszcze tego nie wiem, być może większość z tych elementów uda się zorganizować, jednak pewność będę miała dopiero za 2-3 lata gdy zajmę się przygotowaniem najpiękniejszego dnia w życiu każdej marzycielki.
Kamila: Ślub marzeń? Prawdziwa miłość zdarza się tylko raz, dlatego moim zdaniem powinien to być niezapomniany dzień. Jak dla mnie idealnym miejscem do "sakramentalnego tak" byłaby piękna, morska plaża z zachodzącym słońcem na horyzoncie. W tle słychać by było grany na skrzypcach Marsz Mendelsona. Przed Panną Młodą szły by dwie małe dziewczynki, sypiąc kwiatki, ubrane jednakowo. Przy ołtarzu czekałby na mnie mój narzeczony, który nie mógłby oderwać ode mnie wzroku. Wszystko zakończyłoby się Naszą wspólną przysięgą, która zapoczątkowałaby w Naszym życiu nowy rozdział.
Paulina: [...] nie chcę typowej sukni ślubnej na dole z dużą ilością tiulu, wolę coś innego wyjątkowego, bardziej skromnego, prostego, ale innego niż większość. Na nasz ślub planujemy jechać dorożką z dwoma końmi gdyż mieszkam na wsi i mam taką możliwość. Ślubu udzieli mi mój wujek, który jest księdzem. Planujemy zorganizować na ślubie coś wyjątkowego, co zaskoczy gości. Ja bedę śpiewała piosenkę dla ukochanego, ale on o tym nie wie i mam nadzieje, że go mile zaskoczę. Pierwszy taniec niech zostanie nasza wielką tajemnicą...
Magda: Ślub moich marzeń, to będzie ślub, który mam nadzieję odbędzie się niedługo... Pan młody nie będzie mnie widział wcześniej w białej sukni, dopiero po błogosławieństwie w domu. Przyjeżdża po mnie z pięknym bukietem kwiatów, potem jedziemy bryczką do kościoła. Bryczka pięknie przystrojona, my uśmiechnięci, świeci piękne słońce. Goście czekają w kościele, w tle grają piękną melodię. Kościół przystrojony moimi ulubionymi kwiatami konwaliami i storczykami. My wchodzimy do kościoła i przy wszystkich świadkach mówimy sobie przysięgę małżeńską...
Wszystkie wypowiedzi nagrodziliśmy zaproszeniem na jutrzejszy (sobota, 19 stycznia) Pokaz Mody Ślubnej w Klubie Skala. Więcej an temat tej imprezy przeczytasz TUTAJ. Polecamy! Patronat medialny nad Pokazem sprawuje portal i gazeta Twoje-Miasto.pl.
PRZECZYTAJ JESZCZE