Hallera: Zabrakło "i", nie będzie pieniędzy
Fot. archiwum
Miasto musi zwrócić część dotacji unijnej, jaką otrzymało na remont ulicy Hallera. Kropkę nad "i" postawił Urząd Marszałkowski, który podczas kontroli wykrył pewne nieprawidłowości. Co ciekawe również... składniowe.
REKLAMA
Jak poinformowała Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy ratusza, pula jaka w miejskiej kasie została zabezpieczona na zrealizowanie inwestycji będzie uszczuplona o 418 497, 84 zł. - Zarząd Województwa nałożył na gminę-miasto Grudziądz korektę finansową w wysokości 5% wartości zamówienia na roboty budowlane – przyznaje rzeczniczka.
Mały błąd, duży problem
Co było powodem? Jak się okazuje przede wszystkim zbytnia pobłażliwość urzędników, którzy nie nałożyli na wykonawcę robót kar za niedotrzymanie terminu oddania drogi do użytku. Co więcej, w ogóle dopuścili do przekroczenia terminu wykonania umowy. To jednak jedynie pierwsza strona medalu. Druga jest o wiele bardziej zaskakująca. - Drugi powód to naruszenie art. 25 ust. 1 ustawy z 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (Dz. U. Nr 113, poz. 759 z późn. zm.) w zakresie powstałych nieprawidłowości odnośnie składanych w postępowaniu oświadczeń i dokumentów, wymaganych od wykonawców. Gmina-miasto Grudziądz zawarła zapis z użyciem alternatywy „lub” zamiast łącznika „i” w dokumentacji przetargowej [...] - tłumaczy pani rzecznik.
Jeden, a powinny być dwa
Wykonawca chcąc wziąć udział w postępowaniu przetargowym powinien złożyć odpowiednie dokumenty: aktualne zaświadczenie naczelnika Urzędu Skarbowego i dokument wydany przez ZUS lub KRUS, który poświadczyłby, że nie ma zaległości w opłacaniu podatków, opłat, a także składek ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego. O błędzie przesądził więc brak spójnika "i". Zamiast tego w grudziądzkiej specyfikacji znalazło się "lub". Oznaczało to więc, że chętni wziąć udział w przetargu mogli dostarczyć jedynie jeden wybrany przez siebie dokument. Urząd Marszałkowski uznał więc ów punkt jako zaniedbanie. Magdalena Jaworska-Nizioł podkreśla, że pomimo to wszyscy oferenci złożyli obydwa dokumenty.
Mały błąd, duży problem
Co było powodem? Jak się okazuje przede wszystkim zbytnia pobłażliwość urzędników, którzy nie nałożyli na wykonawcę robót kar za niedotrzymanie terminu oddania drogi do użytku. Co więcej, w ogóle dopuścili do przekroczenia terminu wykonania umowy. To jednak jedynie pierwsza strona medalu. Druga jest o wiele bardziej zaskakująca. - Drugi powód to naruszenie art. 25 ust. 1 ustawy z 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (Dz. U. Nr 113, poz. 759 z późn. zm.) w zakresie powstałych nieprawidłowości odnośnie składanych w postępowaniu oświadczeń i dokumentów, wymaganych od wykonawców. Gmina-miasto Grudziądz zawarła zapis z użyciem alternatywy „lub” zamiast łącznika „i” w dokumentacji przetargowej [...] - tłumaczy pani rzecznik.
Jeden, a powinny być dwa
Wykonawca chcąc wziąć udział w postępowaniu przetargowym powinien złożyć odpowiednie dokumenty: aktualne zaświadczenie naczelnika Urzędu Skarbowego i dokument wydany przez ZUS lub KRUS, który poświadczyłby, że nie ma zaległości w opłacaniu podatków, opłat, a także składek ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego. O błędzie przesądził więc brak spójnika "i". Zamiast tego w grudziądzkiej specyfikacji znalazło się "lub". Oznaczało to więc, że chętni wziąć udział w przetargu mogli dostarczyć jedynie jeden wybrany przez siebie dokument. Urząd Marszałkowski uznał więc ów punkt jako zaniedbanie. Magdalena Jaworska-Nizioł podkreśla, że pomimo to wszyscy oferenci złożyli obydwa dokumenty.
PRZECZYTAJ JESZCZE