Hanna Śleszyńska w Grudziądzu szukała ideału
Hanna Śleszyńska w sobotę wcieliła się w rolę Kobiety Pierwotnej. Fot. Maciej Przybyłek
Sobotnie popołudnie upłynęło w grudziądzkim Teatrze pod znakiem poszukiwań. Czego? Faceta marzeń – zabawnego, miłego, pracowitego, ułożonego, ale z charakterem. W roli kobiety – łowcy wystąpiła Hanna Śleszyńska.
REKLAMA
Monolog Hanny Śleszyńskiej rozbawił publiczność do łez. Ponad półtoragodzinne przedstawienie dało widowni do myślenia. Czy stuprocentowi mężczyźni istnieją naprawdę, czy pozostają jedynie w ulotnej sferze kobiecych marzeń?
Sztuka Kobieta Pierwotna opowiada o kobietach w ogóle. Mając 30 lat na karku Kobieta Pierwotna bawi się, śmieje, spotyka z kolejnymi mężczyznami, użala się nad sobą, powtarza "nigdy więcej" i... próbuje raz jeszcze. Później drugi, trzeci i kolejny. Jest seksowna, zalotna, zabawna, kokieteryjna, dojrzała. Monolog Hanny Śleszyńskiej to doskonała charakterystyka relacji damsko-męskich. Związków, które pełne są wzlotów i upadków, chwil radości i smutku.
Wszystko to ubrane zostało w lekką, żartobliwą formę. Po takiej dawce dobrego humoru trudno nie zgodzić się z opinią, że rola Kobiety Pierwotnej została stworzona z myślą o Hannie Śleszyńskiej. Pomiędzy sceną a widownią nawiązała się doskonała interakcja. Na słowa artystki, publiczność odpowiadała salwami śmiechu, a po skończonym przedstawieniu nagrodziła ją gromkimi oklaskami.
Sztuka Kobieta Pierwotna opowiada o kobietach w ogóle. Mając 30 lat na karku Kobieta Pierwotna bawi się, śmieje, spotyka z kolejnymi mężczyznami, użala się nad sobą, powtarza "nigdy więcej" i... próbuje raz jeszcze. Później drugi, trzeci i kolejny. Jest seksowna, zalotna, zabawna, kokieteryjna, dojrzała. Monolog Hanny Śleszyńskiej to doskonała charakterystyka relacji damsko-męskich. Związków, które pełne są wzlotów i upadków, chwil radości i smutku.
Wszystko to ubrane zostało w lekką, żartobliwą formę. Po takiej dawce dobrego humoru trudno nie zgodzić się z opinią, że rola Kobiety Pierwotnej została stworzona z myślą o Hannie Śleszyńskiej. Pomiędzy sceną a widownią nawiązała się doskonała interakcja. Na słowa artystki, publiczność odpowiadała salwami śmiechu, a po skończonym przedstawieniu nagrodziła ją gromkimi oklaskami.
PRZECZYTAJ JESZCZE