Jak żyć z głodowych pensji?
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie mają nadzieję, że dzisiejszy strajk sprawi, że zostaną zauważeni.
Pytali pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Domu Pomocy Społecznej, którzy dziś w godzinach szczytu strajkowali w centrum miasta. Z protestem wiązały się spore utrudnienia komunikacyjne, potworzyły się korki. Strajkujący mieli jednak nadzieję, że protest zwróci uwagę władz na ich sytuację i przyniesie efekty w postaci podwyżek.
REKLAMA
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie podkreślali, że nie chcą wiele, ponieważ żądają podwyżki w wysokości 150zł. - Oczekujemy, że władze i administracja samorządowa pomyśli o nas i nie będzie czekała na kolejne niespodzianki z naszej strony. Chcemy realnego wzrostu wynagrodzenia – mówi Janina Józefiak, przewodnicząca Związku Zawodowego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Grudziądzu.
Na transparentach protestujących znalazło się również wiele innych haseł, wszystkie jednak dotyczyły jednego – wyższych wypłat. Chcemy podwyżek; przed wyborami pełne usta, po wyborach kasa pusta; dajcie obiecane podwyżki; dość tego wyzysku, dość tej nędzy, chcemy pieniędzy – owe slogany choć często kolorowe, miały wyraz pełen goryczy. – To jest dla nas upokarzające – komentuje pani Alicja, która jest poruszona faktem, że zarówno ona, jak i jej towarzysze musieli posunąć się do tak drastycznego kroku, żeby zostać zauważonymi.
– Oczekujemy tego, co nam się słusznie należy. Od przyszłego roku będziemy mieli pensje minimalne, które będą w wysokości najniższej krajowej. My dajemy z siebie o wiele więcej niż minimum – dodaje. W okolicy skrzyżowania ulic: Focha i Rapackiego zebrała się grupka osób, które przyglądały się strajkującym. - Całkowicie popieram tych ludzi, bo rzeczywiście zarabiają bardzo mało i przy tak wysokich cenach, obecnie trudno jest godnie żyć – komentuje pani Krystyna.
Czy oczekiwania strajkujących zostaną spełnione? Czas pokaże. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Domu Pomocy Społecznej nr 3 mają jednak nadzieję, że dzisiejszy protest przyniesie zamierzone efekty.
Na transparentach protestujących znalazło się również wiele innych haseł, wszystkie jednak dotyczyły jednego – wyższych wypłat. Chcemy podwyżek; przed wyborami pełne usta, po wyborach kasa pusta; dajcie obiecane podwyżki; dość tego wyzysku, dość tej nędzy, chcemy pieniędzy – owe slogany choć często kolorowe, miały wyraz pełen goryczy. – To jest dla nas upokarzające – komentuje pani Alicja, która jest poruszona faktem, że zarówno ona, jak i jej towarzysze musieli posunąć się do tak drastycznego kroku, żeby zostać zauważonymi.
– Oczekujemy tego, co nam się słusznie należy. Od przyszłego roku będziemy mieli pensje minimalne, które będą w wysokości najniższej krajowej. My dajemy z siebie o wiele więcej niż minimum – dodaje. W okolicy skrzyżowania ulic: Focha i Rapackiego zebrała się grupka osób, które przyglądały się strajkującym. - Całkowicie popieram tych ludzi, bo rzeczywiście zarabiają bardzo mało i przy tak wysokich cenach, obecnie trudno jest godnie żyć – komentuje pani Krystyna.
Czy oczekiwania strajkujących zostaną spełnione? Czas pokaże. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Domu Pomocy Społecznej nr 3 mają jednak nadzieję, że dzisiejszy protest przyniesie zamierzone efekty.
PRZECZYTAJ JESZCZE