„Jestem człowiekiem odważnym” – rozmowa z Januszem Palikotem
„Jestem człowiekiem odważnym” – rozmowa z Januszem Palikotem
W polityce nie jest najważniejsza władza. Najważniejsze jest zmienić kraj, zmienić ludzi, serca, umysły, aby inaczej myśleli o Polsce, o swoich możliwościach, o tym co można zrobić.
REKLAMA
Twoje – Miasto: Koledzy z rządu nazywają Pana skandalistą. Pana wystąpienia są odważne, co widać na każdym kroku. Czy jest to zabieg celowy?
Janusz Palikot: Czasami nie ma wyjścia. Jeżeli chce się poruszyć opinię publiczną musi się mówić twardo, mocno i pokazywać jakieś gadżety, bo inaczej ludzie nie zwrócą uwagi. Mają tyle informacji, reklam, komunikatów działaczy różnych partii, że to się wszystko gubi w takiej magmie, trzeba się czymś wyróżnić. Ale to trzeba robić tylko wtedy kiedy sprawa jest poważna. Wtedy można jakby bardzo mocno działać.
Twoje – Miasto: Czy jest Pan skandalistą z własnego punktu widzenia?
Janusz Palikot: Ja mam taki charakter, jestem człowiekiem odważnym. Zostałem wyrzucony z liceum, siedziałem w więzieniu za poglądy polityczne, potem miałem „wilczy bilet”, nie mogłem studiować na uczelniach. Zawsze mówiłem to, co myślę i tak już jest, ale nie jest to do końca jakaś koncepcja. Taki po prostu już jest Janusz Palikot.
Twoje – Miasto: Jeden z polityków próbował stworzyć także podobną partię, w której chciał przekonać społeczność do działania. Po drodze gdzieś to zniknęło. Czy nie boi się Pan tego, że poniesie taką samą porażkę?
Janusz Palikot: Nie boję się porażki bo wiem, że już efekty są. Sam fakt, że powstało takie środowisko, że ludzie uwierzyli, że można bez dotacji publicznej, z niewielkim własnymi składkami, uruchomić pewien proces społeczny. To tak, jak raz w roku Jurek Owsiak wszystkim daje nadzieje, że można się zebrać, złożyć i to może „zagrać”. My dajemy to w skali takiej bardziej masowej na co dzień. W tych poszczególnych miejscowościach ludzie mają poczucie, że właściwie można się zebrać, można mówić inaczej, może powstać nowa struktura. W Grudziądzu otwieramy biuro – jedno z pierwszych w skali całego kraju. To wszystko daje ludziom nadzieję. Jeżeli ona się przełoży na chęć zmian w Polsce to już jest bardzo dużo.
Twoje – Miasto: Wspomniał Pan o Jurku Owsiaku. Na WOŚP przekazał Pan swoją legitymację poselską. Dlaczego właśnie legitymacja?
Janusz Palikot: Chciałem dać tę legitymację, żeby zaprotestować przeciwko temu, jaka jest polska polityka, przeciwko temu „trzymaniu się” legitymacji poselskiej. Większość posłów PJN została wybrana z PIS a odchodząc nie złożyła legitymacji. Przyjąłem pewną grę partyjną – jeśli ktoś mnie wybrał z Platformy Obywatelskiej, niezależnie od moich osobistych zasad, odchodząc z PO oddaję mandat. Chciałem to pokazać.
Twoje – Miasto: Padają w Pana stronę, w momencie przekazania legitymacji na WOŚP, oskarżenia popełnienia przestępstwa, ze względu na fakt, iż jest ona dokumentem...
Janusz Palikot: Jeżeli składa się rezygnację, to takiej legitymacji nie można już użyć. To są jakieś przepisy tylko marszałka, które trzeba zmienić. Kiedy ja składam rezygnację nie można mnie zmusić do bycia posłem, byłoby to absurdalne. Nie chce być posłem PO i zdając ten mandat protestuję przeciwko temu, jaka jest dzisiaj Platforma Obywatelska, a skoro nie chcę być to ta legitymacja jest nieważna. Mogą sobie pisać co chcą różni biurokraci,a jeżeli ich przepisy są nielogiczne, trzeba je uczynić bardziej logicznymi.
Ewel
PRZECZYTAJ JESZCZE