Klopotliwy 2012. Paliło się prawie 800 razy
Fot. archiwum
W ubiegłym roku grudziądzcy strażacy mieli pełne ręce roboty. Do pożarów zostali wzywani blisko 800 razy. Więcej informacji w artykule.
REKLAMA
W 2012 roku wielu wyczekiwało armagedonu, powołując się na kończący się 21 grudnia Kalendarz Majów. Tymczasem małe końce świata mają miejsce każdego dnia. Doskonale wiedzą o tym strażacy, którzy w ubiegłym roku do samych tylko pożarów wzywani byli aż 772 razy. Natomiast ogólnie zdarzeń, do których wyjeżdżali było 1779, czyli o 89 mniej niż w 2011 roku.
- od 2007 roku notujemy mniejsze ilości alarmów fałszywych, z których większość to alarmy w tzw. „dobrej wierze” oraz z instalacji samoczynnych sygnalizacji pożaru. Jednak w 2012 roku zanotowano o 2 alarmy fałszywe więcej niż w 2011 roku – informuje Leszek Głowacki, Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu.
Tylko w minionym roku łącznie we wszystkich akcjach brało udział 9943 strażaków zarówno z Komendy Państwowej Straży Pożarnej, jak i funkcjonariuszy – ochotników. Wiele z tych zdarzeń głęboko poruszyło opinię publiczną. Wszyscy pamiętają z pewnością głośny pożar budynku mieszkalnego w Mniszku, Zakładu Świec w Turznicach czy budynku wielorodzinnego przy ul. Kościuszki.
- od 2007 roku notujemy mniejsze ilości alarmów fałszywych, z których większość to alarmy w tzw. „dobrej wierze” oraz z instalacji samoczynnych sygnalizacji pożaru. Jednak w 2012 roku zanotowano o 2 alarmy fałszywe więcej niż w 2011 roku – informuje Leszek Głowacki, Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu.
Tylko w minionym roku łącznie we wszystkich akcjach brało udział 9943 strażaków zarówno z Komendy Państwowej Straży Pożarnej, jak i funkcjonariuszy – ochotników. Wiele z tych zdarzeń głęboko poruszyło opinię publiczną. Wszyscy pamiętają z pewnością głośny pożar budynku mieszkalnego w Mniszku, Zakładu Świec w Turznicach czy budynku wielorodzinnego przy ul. Kościuszki.
PRZECZYTAJ JESZCZE