Kustronia: Kotkowi zebrało się na figle. Wodził strażaków za nos
Strażak to jeden z najbardziej cenionych zawodów. Polacy ufają im jak nikomu i trudno się dziwić, często ratując cudze życie, tak naprawdę ryzykują swoim. Jednak ze strażaków odważył się zadrwić pewien kotek, który wszedł na dach budynku przy ul. Kostronia (osiedle Lotnisko) i ani myślał z niego zejść. Dlatego wezwano na pomoc funkcjonariuszy Straży Pożarnej.
Tylko, że kiedy ci przyjechali, po kocie ślad zaginął. Strażacy przejrzeli komin wentylacyjny w poszukiwaniu zwierzaka, jednak i tam go nie znaleźli. Odważny kot najprawdopodobniej... skoczył z dachu i jak to koty mają w swoim zwyczaju, po prostu spadł na cztery łapy. Chwilę później podobne zwierzę widziano, jak gdyby nigdy nic spaceruje sobie po chodniku. Na tym skończyły się dzisiejsze kocie figle.