Mafia ciążowa czyli rodzicielstwo w krzywym zwierciadle
(fot. materiały prasowe dystrybutora)
Obudził się w Tobie instynkt macierzyński? Marzysz o założeniu rodziny i gromadce dzieci? Wybierz się do kina i zobacz jak w krzywym zwierciadle wyglądają perypetie kilku par, którym ciąża wywraca życie do góry nogami. Komedia „Jak urodzić i nie zwariować” to kolejna propozycja na duży ekran.
REKLAMA
„Jak urodzić i nie zwariować” w reżyserii Kirka Jones'a to doskonała komedia dla każdego z Was. Nieważne czy jesteś mamą, tatą czy myślisz o macierzyństwie, czy też rodzicielstwo zupełnie nie jest ci w głowie. Potrzebujesz relaksu i dobrego humoru? Obejrzyj ten film, a nie zaznasz nudy. Film przedstawia historię opartą na światowym bestsellerze „W oczekiwaniu na dziecko”. Perypetie pięciu par, którym życie pod wpływem rodzicielstwa staje na głowie, potrafią doprowadzić do śmiechu nawet największego sceptyka. Dobry scenariusz i doskonała obsada powoduje, że niecałe 2 godziny filmu przelatują jak pstryknięcie palcem.
Ciąża i inne katastrofy?
Jules (Cameron Diaz) to instruktorka fitnessu, która po występie w programie telewizyjnym Celebrity Dance Factor (Taniec z gwiazdami) zachodzi w ciąże z tancerzem Evanem. Jak się okazuje brzemienność znacznie utrudnia życie obojgu, a pogodzenie ciąży z życiem w ciągłym biegu wydaje się być niewykonalne. Zupełnie inaczej informację o ciąży odbiera Wendy (Elizabeth Banks), która ma potocznego bzika na punkcie dzieci. Od dwóch lat razem z mężem Garym (Ben Falcone) starają się o potomstwo, a gdy się udaje przyszła mama zupełnie nie radzi sobie z szalejącymi hormonami. Gary natomiast poza wspieraniem żony rywalizuje z własnym ojcem, który spodziewa się bliźniaków z... o wiele młodszą żoną Skyler (Brooklyn Decker). Kolejna z par Holly (Jennifer Lopez) i Alex ( Rodrigo Santoro) nie mogą mieć dzieci i starają się o adopcję. Z tą jednak różnicą, że Holly po wymarzone dziecko mogłabym pojechać na drugi koniec świata, natomiast jej mąż boi się rodzicielstwa jak diabeł święconej wody. O słowa otuchy prosi swoich kolegów, którzy należąc do grupy świeżo upieczonych tatusiów, nie wyzwalają Alexa z obaw, a wręcz przeciwnie, sprawiają że przyszły tata ma ochotę uciec gdzie pieprz rośnie. Ostatnia z par to Rosie (Anna Kendrick) i Marco (Chace Crawford). Dwoje ludzi znających się jeszcze z liceum rywalizuje ze sobą za ladą bufetów. Jedna wspólna noc sprawia, że stają przed dylematem: czy wspólnie założyć rodzinę właściwie jeszcze przed pierwszą randką?
Film „Jak urodzić i nie zwariować” to komedia dla każdego. Uniwersalna, lekko skrzywiona i wyolbrzymiająca przypadłości przyszłych mam, w końcu okazuje się doskonałym poradnikiem z happy endem.
Nasza ocena: 5
Film „Jak urodzić i nie zwariować” obejrzycie na dużym ekranie w Centrum Filmowym Helios. Zapraszamy.
(fot. materiały prasowe dystrybutora)
Ciąża i inne katastrofy?
Jules (Cameron Diaz) to instruktorka fitnessu, która po występie w programie telewizyjnym Celebrity Dance Factor (Taniec z gwiazdami) zachodzi w ciąże z tancerzem Evanem. Jak się okazuje brzemienność znacznie utrudnia życie obojgu, a pogodzenie ciąży z życiem w ciągłym biegu wydaje się być niewykonalne. Zupełnie inaczej informację o ciąży odbiera Wendy (Elizabeth Banks), która ma potocznego bzika na punkcie dzieci. Od dwóch lat razem z mężem Garym (Ben Falcone) starają się o potomstwo, a gdy się udaje przyszła mama zupełnie nie radzi sobie z szalejącymi hormonami. Gary natomiast poza wspieraniem żony rywalizuje z własnym ojcem, który spodziewa się bliźniaków z... o wiele młodszą żoną Skyler (Brooklyn Decker). Kolejna z par Holly (Jennifer Lopez) i Alex ( Rodrigo Santoro) nie mogą mieć dzieci i starają się o adopcję. Z tą jednak różnicą, że Holly po wymarzone dziecko mogłabym pojechać na drugi koniec świata, natomiast jej mąż boi się rodzicielstwa jak diabeł święconej wody. O słowa otuchy prosi swoich kolegów, którzy należąc do grupy świeżo upieczonych tatusiów, nie wyzwalają Alexa z obaw, a wręcz przeciwnie, sprawiają że przyszły tata ma ochotę uciec gdzie pieprz rośnie. Ostatnia z par to Rosie (Anna Kendrick) i Marco (Chace Crawford). Dwoje ludzi znających się jeszcze z liceum rywalizuje ze sobą za ladą bufetów. Jedna wspólna noc sprawia, że stają przed dylematem: czy wspólnie założyć rodzinę właściwie jeszcze przed pierwszą randką?
Film „Jak urodzić i nie zwariować” to komedia dla każdego. Uniwersalna, lekko skrzywiona i wyolbrzymiająca przypadłości przyszłych mam, w końcu okazuje się doskonałym poradnikiem z happy endem.
Nasza ocena: 5
Film „Jak urodzić i nie zwariować” obejrzycie na dużym ekranie w Centrum Filmowym Helios. Zapraszamy.
(fot. materiały prasowe dystrybutora)
PRZECZYTAJ JESZCZE