Motocykle - to one powodują, że adrenalina sięga wyżyn
Motocykle - to one powodują, że adrenalina sięga wyżyn
Suzuki, Kawasaki, Honda, Yamaha... i wiele, wiele innych. Kilka dni temu motocykle wyruszyły na nasze ulice. Nieważne czy poruszasz się ścigaczem czy chopperem pamiętaj, że motor to prędkość, a Ty nie jesteś chroniony ani pasami ani maską samochodu.
REKLAMA
Okres wiosenny to czas, w którym na naszych ulicach poza wieloma autami poruszają się motocykle. Wiosenne słońce i wysoka temperatura powoduje, że każdy zapalony w dwóch kółkach wyciąga pojazd z garażu i rusza na drogi. Co takiego mają w sobie motocykle, że coraz więcej osób latem rezygnuje z dwóch kółek i przesiada się na jednoślad? Jazda na motocyklu dla wielu osób jest doskonałą alternatywą dla codzienności. Często szare i ponure życie za kierownicą motocykla nabiera barw. Jak komentują motocykliści jazda na dwóch kółkach daje poczucie wolności, człowiek zapomina o problemach, a najważniejszy staje się wiatr muskający całe ciało.


Ponadto coraz częściej na przednim siedzeniu motocykla zasiadają kobiety. Jedne zarażone pasją swoich mężów czy chłopaków, inne zaś coraz częściej same wpadają w sidła uzależniającej adrenaliny.

Istnieje stereotyp, że ścigacze są motocyklami dla młodych, szukających silnych wrażeń mężczyzn, a maszyny w stylu harley'a dla panów w podeszłym wieku, ale czy tak jest naprawdę? Jak się okazuje część kierowców jednośladów rzeczywiście zaczynała kilka lat temu od ścigacza – Jak byłem młody zależało mi przede wszystkim na prędkości i wysokim stężeniu adrenaliny. Jednak od chwili kiedy założyłem rodzinę i to ona stała się dla mnie najważniejszą rzeczą w życiu przesiadłem się na spokojniejsze pojazdy. Nadal kręci mnie charakterystyczny dźwięk motocykli i jazda na nich, dlatego nie zrezygnowałem, zmieniłem tylko życiowe priorytety – mówi Adam, motocyklista z Grudziądza.


Powszechne stało się także hasło, że motocykliści to dawcy organów dlaczego? Powodów nie trzeba długo szukać. Często kierowcy, w głównej mierze ścigaczy, nie znając siły swojego pojazdu udają „kozaka” co niestety często kończy się źle.
- Ścigacze nie robią na mnie żadnego wrażenia – mówi Kasia, mieszkanka Śródmieścia - Uważam, ze motory trzeba naprawdę kochać i się na nich znać. Nie lubię, kiedy ktoś się popisuje, że ma fajną maszynę, nic tak naprawdę o niej nie wiedząc. Zdecydowanie bardziej podobają mi się choppery - mają duszę, której ścigaczom brakuje – dodaje. Jednak mówiąc o zachowaniu bezpieczeństwa nie można generalizować. Każdy jest panem własnego losu i to ci, którym brakuje wyobraźni, psują opinię prawdziwym pasjonatom dwóch kółek.

Dlatego musimy pamiętać, motocykle to pojazdy o małej masie, a wielkiej sile. W kilka sekund osiągają ogromne prędkości. Jednak każdy, kto zdecyduje się wybrać dwa koła nigdy nie powinien zapominać o zachowaniu wszelkich środków ostrożności.
Motocyklisto, na drodze nie jesteś sam, odpowiadasz za zdrowie zarówno swoje jak i innych użytkowników dróg.


NK


Ponadto coraz częściej na przednim siedzeniu motocykla zasiadają kobiety. Jedne zarażone pasją swoich mężów czy chłopaków, inne zaś coraz częściej same wpadają w sidła uzależniającej adrenaliny.

Istnieje stereotyp, że ścigacze są motocyklami dla młodych, szukających silnych wrażeń mężczyzn, a maszyny w stylu harley'a dla panów w podeszłym wieku, ale czy tak jest naprawdę? Jak się okazuje część kierowców jednośladów rzeczywiście zaczynała kilka lat temu od ścigacza – Jak byłem młody zależało mi przede wszystkim na prędkości i wysokim stężeniu adrenaliny. Jednak od chwili kiedy założyłem rodzinę i to ona stała się dla mnie najważniejszą rzeczą w życiu przesiadłem się na spokojniejsze pojazdy. Nadal kręci mnie charakterystyczny dźwięk motocykli i jazda na nich, dlatego nie zrezygnowałem, zmieniłem tylko życiowe priorytety – mówi Adam, motocyklista z Grudziądza.


Powszechne stało się także hasło, że motocykliści to dawcy organów dlaczego? Powodów nie trzeba długo szukać. Często kierowcy, w głównej mierze ścigaczy, nie znając siły swojego pojazdu udają „kozaka” co niestety często kończy się źle.
- Ścigacze nie robią na mnie żadnego wrażenia – mówi Kasia, mieszkanka Śródmieścia - Uważam, ze motory trzeba naprawdę kochać i się na nich znać. Nie lubię, kiedy ktoś się popisuje, że ma fajną maszynę, nic tak naprawdę o niej nie wiedząc. Zdecydowanie bardziej podobają mi się choppery - mają duszę, której ścigaczom brakuje – dodaje. Jednak mówiąc o zachowaniu bezpieczeństwa nie można generalizować. Każdy jest panem własnego losu i to ci, którym brakuje wyobraźni, psują opinię prawdziwym pasjonatom dwóch kółek.

Dlatego musimy pamiętać, motocykle to pojazdy o małej masie, a wielkiej sile. W kilka sekund osiągają ogromne prędkości. Jednak każdy, kto zdecyduje się wybrać dwa koła nigdy nie powinien zapominać o zachowaniu wszelkich środków ostrożności.
Motocyklisto, na drodze nie jesteś sam, odpowiadasz za zdrowie zarówno swoje jak i innych użytkowników dróg.


NK
PRZECZYTAJ JESZCZE