NOCLEGI
ROZKŁADY
2 luty 2012
Niebezpieczne pigułki
Fot. archiwum
Polacy nadużywają leków. Codziennie ponad 2 mln osób kupuje lekarstwa, a miesięcznie wydaje na nie aż 2,2 mld zł. Tak ogromny popyt powoduje, że jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe apteki. Coraz częściej też leczymy się na własną rękę. To może prowadzić do bardzo przykrych, nieprzewidzianych konsekwencji. Do lekarza trudno się dostać, a szef nie pozwala chorować. Co więc robimy? Łykamy garściami leki.
REKLAMA
Jesteśmy krajem lekomanów!
Okazuje się, że ponad połowę z owych 2,2 mld zł przeznaczamy na leki dostępne bez recepty i suplementy diety. Środki przeciwbólowe, leki na przeziębienie, na zgagę i niestrawność kupujemy gdzie tylko można – w supermarketach, na stacjach benzynowych, w kioskach. Polacy wychodzą z założenia, że skoro dany specyfik sprzedawany jest bez recepty, to nie może zaszkodzić. Błąd. Każdy lek bez wyjątku ma skutki uboczne i jeśli nadużywamy go przez dłuższy czas, może to doprowadzić do wielu niebezpiecznych powikłań. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą koncerny farmaceutyczne, które usilnie zabiegają o to, by ich leki były coraz łatwiej dostępne. Wystarczy przyjrzeć się, ile pieniędzy firmy farmaceutyczne przeznaczają na reklamę swych produktów, aby zrozumieć, że sprzedaż leków to świetny biznes. Rocznie przeznaczają one ok. miliarda zł na reklamę i PR. Nic zatem dziwnego, że po obejrzeniu bloku reklamowego w telewizji sięgamy po leki z domowej apteczki. Nadużywamy nie tylko leków bez recepty, ale również antybiotyków, co jest szczególnie groźne. Polacy chcą brać antybiotyki nawet przy zwykłym przeziębieniu. W efekcie lawinowo przybywa bakterii odpornych na antybiotyki. Badania przeprowadzone na zlecenie Narodowego Instytutu Leków wykazały, że Polacy sięgają po antybiotyk nawet wtedy, gdy brać go nie powinni.
Gdzie wyrzucać leki?
Leki mają określony termin przydatności. Po tym czasie stają się bezużyteczne a nawet szkodliwe i niebezpieczne. Tymczasem w naszych domach na półkach często zalegają całe sterty leków. Pod żadnym pozorem nie wolno zażywać przeterminowanych antybiotyków i innych farmaceutyków. Musimy też pamiętać, że wyrzucić ich również nie można. Co więc zrobić z przeterminowanymi lekami? Wyrzucić do specjalnego pojemnika w najbliższej aptece. Stąd trafiają do wyspecjalizowanej firmy, które je zutylizuje. Dlaczego to niesłychanie ważne? Ponieważ ryzykujemy zdrowie swoje i najbliższych. Jeśli lek zostaje wyrzucony na śmietnik albo spłukany w zlewie, bardzo szybko przedostaje się do środowiska. Początkowo antybiotyk jest zabójczy dla mikroorganizmów, ale po pewnym czasie bakterie uodparniają się na jego działanie. W efekcie powstają szczepy niezniszczalnych, wyjątkowo groźnych bakterii. Stąd już tylko krok do epidemii, nad którą nie będzie można zapanować.
Lekarze dobrej nadziei
Na niezwykły pomysł wpadli krakowscy lekarze ze Stowarzyszenia Lekarzy Nadziei. Co roku udzielają oni blisko 4 tys. świadczeń medycznych bezdomnym, nieubezpieczonym, ludziom skrajnie ubogim. Praca placówki ma sens, ponieważ pacjenci otrzymują leki za darmo. Prezes Stowarzyszenia Lekarzy Nadziei prof. Zbigniew Chłap już dwa lata temu opracował zasady akcji „Humanitarne Apteki Krakowa”. Leki nieprzeterminowane, oddawane przez pacjentów do aptek komercyjnych, zamiast do utylizacji trafiają do Apteki Darów, gdzie doświadczeni farmaceuci dokonują ich selekcji. W ten sposób tony leków zamiast lądować na śmietniku, trafiają do najuboższych.
Rafał Szwaracki
Okazuje się, że ponad połowę z owych 2,2 mld zł przeznaczamy na leki dostępne bez recepty i suplementy diety. Środki przeciwbólowe, leki na przeziębienie, na zgagę i niestrawność kupujemy gdzie tylko można – w supermarketach, na stacjach benzynowych, w kioskach. Polacy wychodzą z założenia, że skoro dany specyfik sprzedawany jest bez recepty, to nie może zaszkodzić. Błąd. Każdy lek bez wyjątku ma skutki uboczne i jeśli nadużywamy go przez dłuższy czas, może to doprowadzić do wielu niebezpiecznych powikłań. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą koncerny farmaceutyczne, które usilnie zabiegają o to, by ich leki były coraz łatwiej dostępne. Wystarczy przyjrzeć się, ile pieniędzy firmy farmaceutyczne przeznaczają na reklamę swych produktów, aby zrozumieć, że sprzedaż leków to świetny biznes. Rocznie przeznaczają one ok. miliarda zł na reklamę i PR. Nic zatem dziwnego, że po obejrzeniu bloku reklamowego w telewizji sięgamy po leki z domowej apteczki. Nadużywamy nie tylko leków bez recepty, ale również antybiotyków, co jest szczególnie groźne. Polacy chcą brać antybiotyki nawet przy zwykłym przeziębieniu. W efekcie lawinowo przybywa bakterii odpornych na antybiotyki. Badania przeprowadzone na zlecenie Narodowego Instytutu Leków wykazały, że Polacy sięgają po antybiotyk nawet wtedy, gdy brać go nie powinni.
Gdzie wyrzucać leki?
Leki mają określony termin przydatności. Po tym czasie stają się bezużyteczne a nawet szkodliwe i niebezpieczne. Tymczasem w naszych domach na półkach często zalegają całe sterty leków. Pod żadnym pozorem nie wolno zażywać przeterminowanych antybiotyków i innych farmaceutyków. Musimy też pamiętać, że wyrzucić ich również nie można. Co więc zrobić z przeterminowanymi lekami? Wyrzucić do specjalnego pojemnika w najbliższej aptece. Stąd trafiają do wyspecjalizowanej firmy, które je zutylizuje. Dlaczego to niesłychanie ważne? Ponieważ ryzykujemy zdrowie swoje i najbliższych. Jeśli lek zostaje wyrzucony na śmietnik albo spłukany w zlewie, bardzo szybko przedostaje się do środowiska. Początkowo antybiotyk jest zabójczy dla mikroorganizmów, ale po pewnym czasie bakterie uodparniają się na jego działanie. W efekcie powstają szczepy niezniszczalnych, wyjątkowo groźnych bakterii. Stąd już tylko krok do epidemii, nad którą nie będzie można zapanować.
Lekarze dobrej nadziei
Na niezwykły pomysł wpadli krakowscy lekarze ze Stowarzyszenia Lekarzy Nadziei. Co roku udzielają oni blisko 4 tys. świadczeń medycznych bezdomnym, nieubezpieczonym, ludziom skrajnie ubogim. Praca placówki ma sens, ponieważ pacjenci otrzymują leki za darmo. Prezes Stowarzyszenia Lekarzy Nadziei prof. Zbigniew Chłap już dwa lata temu opracował zasady akcji „Humanitarne Apteki Krakowa”. Leki nieprzeterminowane, oddawane przez pacjentów do aptek komercyjnych, zamiast do utylizacji trafiają do Apteki Darów, gdzie doświadczeni farmaceuci dokonują ich selekcji. W ten sposób tony leków zamiast lądować na śmietniku, trafiają do najuboższych.
Rafał Szwaracki
PRZECZYTAJ JESZCZE
