Olimpia z najlepszym wynikiem w historii
Adrian Frańczak (fot. archiwum)
Olimpia Grudziądz zakończyła debiutancki sezon w rozgrywkach I ligi na jedenastym miejscu, a więc utrzymanie zostało osiągnięte. Jest to jednocześnie najlepszy wynik w historii klubu w rywalizacji drużynowej.
REKLAMA
- To był cel nadrzędny i wszystko było ku temu podporządkowane - mówi trener Marcin Kaczmarek. Nieznana do tej pory piłkarskiej Polsce ekipa pokazała, że nie można jej lekceważyć. Potrafiła stawić skuteczny opór prawie wszystkim drużynom z czołówki.
- Wydaje mi się, że pokazaliśmy w tym sezonie, że Olimpia Grudziądz zasługuje na to, by grać w tej lidze. Sportowo byliśmy na pewno jedną z wyróżniających się ekip - powiedział Janusz Dziedzic.
Jest się czym pochwalić. Olimpia odebrała przecież punkty Piastowi Gliwice i Pogoni Szczecin, a więc świeżo upieczonym ekstraklasowcom! Do tego należy dodać zwycięstwa bądź remisy z takimi markami jak GKS Katowice, Arka Gdynia, Warta Poznań oraz Bogdanka Łęczna, czy solidnymi rywalami z bardzo małych miejscowości: Termalicą Bruk-Bet Nieciecza i Kolejarzem Stróże.
W niektórych momentach Biało - Zieloni znajdowali się w strefie spadkowej i kibice mieli obawy, czy się z niej wydostaną. Pewny dobrego rezultatu był jednak Piotr Ruszkul. - Ja byłem troszeczkę spokojniejszy, mamy dobry zespół i wiedziałem, że to utrzymanie wcześniej czy później będzie. Ostatecznie w 34. kolejkach zdobyli 43 punkty, co pozwoliło zająć jedenaste miejsce w tabeli, przed takimi nazwami jak chociażby Sandecja Nowy Sącz czy Polonia Bytom.
- To niewątpliwie jest dla tego mało znanego i mało liczącego się w Polsce klubu sukcesem, nie tylko moim, ale piłkarzy i przede wszystkim ludzi, którzy są odpowiedzialni za organizację. Mam nadzieję, że ten klub będzie się w odpowiednim kierunku rozwijał, bo ma wszelkie dane ku temu - oznajmia szkoleniowiec Olimpii.
Grudziądzanie w przeszłości grali najwyżej na trzecim szczeblu rozgrywek, jednak z bardzo słabymi wynikami. W ostatnich latach nastąpił znaczący progres i klub po raz pierwszy w historii miał okazję zaprezentować się na zapleczu Ekstraklasy. Oby jak najdłużej zagościł wśród najlepszych.
Tomasz Warsiński
- Wydaje mi się, że pokazaliśmy w tym sezonie, że Olimpia Grudziądz zasługuje na to, by grać w tej lidze. Sportowo byliśmy na pewno jedną z wyróżniających się ekip - powiedział Janusz Dziedzic.
Jest się czym pochwalić. Olimpia odebrała przecież punkty Piastowi Gliwice i Pogoni Szczecin, a więc świeżo upieczonym ekstraklasowcom! Do tego należy dodać zwycięstwa bądź remisy z takimi markami jak GKS Katowice, Arka Gdynia, Warta Poznań oraz Bogdanka Łęczna, czy solidnymi rywalami z bardzo małych miejscowości: Termalicą Bruk-Bet Nieciecza i Kolejarzem Stróże.
W niektórych momentach Biało - Zieloni znajdowali się w strefie spadkowej i kibice mieli obawy, czy się z niej wydostaną. Pewny dobrego rezultatu był jednak Piotr Ruszkul. - Ja byłem troszeczkę spokojniejszy, mamy dobry zespół i wiedziałem, że to utrzymanie wcześniej czy później będzie. Ostatecznie w 34. kolejkach zdobyli 43 punkty, co pozwoliło zająć jedenaste miejsce w tabeli, przed takimi nazwami jak chociażby Sandecja Nowy Sącz czy Polonia Bytom.
- To niewątpliwie jest dla tego mało znanego i mało liczącego się w Polsce klubu sukcesem, nie tylko moim, ale piłkarzy i przede wszystkim ludzi, którzy są odpowiedzialni za organizację. Mam nadzieję, że ten klub będzie się w odpowiednim kierunku rozwijał, bo ma wszelkie dane ku temu - oznajmia szkoleniowiec Olimpii.
Grudziądzanie w przeszłości grali najwyżej na trzecim szczeblu rozgrywek, jednak z bardzo słabymi wynikami. W ostatnich latach nastąpił znaczący progres i klub po raz pierwszy w historii miał okazję zaprezentować się na zapleczu Ekstraklasy. Oby jak najdłużej zagościł wśród najlepszych.
Tomasz Warsiński
PRZECZYTAJ JESZCZE