Pani minister, my jesteśmy matkami przez całe życie
- Nasza kampania jest prowadzona przeciwko rządowym planom przymusowego posyłania sześcioletnich dzieci do szkoły. Także zbierajmy podpisy, odwołajmy reformę: formularze znajdują się na stornie www.rzecznikrodzicow.pl i www.ratujmaluchy.pl - mówi Agnieszka Lewandowska, Koordynator lokalny akcji Ratuj Maluchy
Reforma, która miała ostatecznie wejść w życie we wrześniu 2012 r. jest nieprzygotowana. Organizatorzy akcji twierdzą, że nikt z Ministerstwa Edukacji Narodowej nie przejmuje się tym, że w 2014 roku do szkół trafią dzieci z dwóch najliczniejszych roczników. Będzie to stanowiło ok. 70% rocznika dzieci urodzonych w 2007 roku i cały rocznik 2008. Liczby są bardzo wysokie, ponieważ ok. 700 tys. pierwszoklasistów będzie uczęszczało do szkoły. Dla porównania w ostatnich latach było ich od 400 do 450 tys.
- Taka sytuacja grozi przepełnieniem klas, oraz kilkuzmianową pracą szkół. A jeszcze w 2008 r. obecna minister twierdziła, że po 2012 r. obowiązku posyłania sześciolatków do szkół nie da się wprowadzić ze względów demograficznych - dodaje lokalny Koordynator.
Trzeba pamiętać również o tym, że dzieci które rozpoczną naukę w 2014 roku będą musiały zmierzyć się z dwukrotnie większą konkurencją w rekrutacji do gimnazjów, liceów, a później decydując się na studia.
Dwa lata różnicy
Przypominamy, że różnica między dziećmi z dwóch roczników może sięgać nawet 2 lat. Weźmy na przykład dziecko urodzone w styczniu 2007 r. oraz urodzone w grudniu 2008 r. Jest to ogromna przepaść pod względem emocjonalnym, psychicznym, rozwojowym, a nawet fizycznym.
- Zadajmy sobie pytanie czy takie dziecko ma szanse w szkole z dziećmi o prawie 2 lata starszymi. Czy dziecko przeciętne nie stanie się tym „gorszym”, które nie będzie sobie radziło w szkole, emocjonalnie zamknięte w sobie. Dlaczego MEN chce skazać te dzieci od początku na niepowodzenia w szkole i porażkę w przyszłym dorosłym życiu - pyta Agnieszka Lewandowska.
W raporcie NIKu czytamy, że zaledwie 20% szkół zostało uznanych za w pełni przygotowane do przyjęcia sześciolatków. Głównymi problemami jest np. niedostosowanie szkolnych łazienek, sal informatycznych czy placów zabaw. Szkoły nie mają również odpowiednio przygotowanych stołówek czy świetlic, w których jest duża liczba małych dzieci, a zbyt mała liczba opiekunów.
Konferencja w SP 12
W Szkole Podstawowej nr 15 odbyła się konferencja pt. "Sześciolatek w szkole", w której uczestniczyli m.in. Anna Łukaszewska, Kujawsko - Pomorski Kurator Oświaty oraz wiceprezydent Przemysław Ślusarski.
- Proces włączania najmłodszych w system edukacji rozpoczynają rodzice. Szczególną rolę w pracy z dzieckiem sześcioletnim pełnią także nauczyciele. Istotne jest również właściwe przygotowanie szkół do ich przyjęcia - mówiła Anna Łukaszewska, Kujawsko - Pomorski Kurator Oświaty.
Czy jednak rodzice są na to gotowi? Wielu z nich nie zgadza się z przymusem posyłania sześcioletnich dzieci do szkoły, więc jak nieprzekonani słusznością tego przedsięwzięcia mają brać w nim udział?
Dzieci to nie zabawki w rękach kolejnych ministrów! RATUJMY MALUCHY – zbierajmy podpisy pod referendum. Mamy już 222 tys. , do 1 czerwca 2013 r. musi być ich 500 tys., od nas zależy los DZIECI.
Nie zabierajmy dzieciom dzieciństwa i włączmy się w akcję. Pokażmy, że to rodzice powinni decydować.