Skarpetki do sandałów kontra japonki

Skarpetki i sandały zwane przez niektórych „dziadkowym stylem” zyskują coraz większą popularność wśród naszych rodaków.
Skarpetki, jak powszechnie wiadomo, pełnią funkcję zabezpieczenia przed wszelkimi otarciami. Również, gdy powieje chłodny wiaterek stają się one nieocenionym elementem grzewczym. Dlaczego lubimy takie połączenie?

Nasi dziadkowie do dnia dzisiejszego propagują modę skarpetkowo - sandałową i nie widzą w niej nic złego. Nauczeni tak z dziada – pradziada nieświadomie uczą takiego stylu młodsze pokolenia.

Wygoda przede wszystkim

Po wielu zapytaniach i przeprowadzonych badaniach okazuje się, że noszenie skarpetek do sandałów jest po prostu wygodne. Nie ma w tym żadnej filozofii, jest cieplutko i mięciutko. Co zaś z tzw. przewiewnością?

- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem – opowiada Michał, fan mody skarpetkowej – zawsze nosiłem skarpetki razem z sandałami i nie wyobrażam sobie inaczej.

Sam Tomasz Jacyków, uważany za wybitnego stylistę, w jednym z wywiadów określa te połączenie słowem „OK.”, więc dla niektórych wszystkie wątpliwości idą w niepamięć.

Jednak i moda sandałowa wpisująca się na stałe w modę polską posiada swoją konkurencję – japonki, czyli klapki trzymające stopę dwoma paskami.

Japonki niegdyś tak, jak skarpetki do sandałów były nieodłącznym elementem wyśmiewania przy każdej nadarzającej się okazji. Mężczyźni noszenie tego typu obuwia określali jako „wstyd” czy „obciach”. Z biegiem czasu zacierać zaczęły się poglądowe różnice i obecnie w piękny letni dzień co trzeciego mężczyznę spotkać możemy w klapkach typu japonki.
Stały się one przewiewną, stylową ikoną męskiej, letniej mody. Może doczekamy momentu, w którym również nieodłączne skarpetki z sandałami zyskają status „modne” i nikt już nie zwróci uwagi na takie połączenie.

Mężczyźni próbujcie!

Próbowanie nie boli. Załóż gołą stopę do sandałów. Jeżeli poczujesz się komfortowo to może przekonasz się również do japonek?

A Wy, drodzy faceci jaki posiadacie stosunek do mody skarpetkowo – sandałowej? Zachęcamy do komentowania!