Strzemięcin: Jak pech to pech
Fot. archiwum TM.
Młody mężczyzna wpadł z deszczu pod rynnę. Najpierw porządnie się napił, a później wsiadł za kółko. Jakby tego było mało, okazało się, że był ścigany listem gończym.
REKLAMA
Poszukiwany listem gończym grudziądzanin sam wpadł w ręce policjantom. Po pijaku spowodował kolizję drogową. Pech chciał, że kierując autem, niefortunnie uderzył w inny pozostawiony na parkingu samochód.
- Badanie wykazało, że 24 latek był pijany - w organizmie miał ponad 2 promile alkoholu - przyznaje Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu.
Zatrzymany najbliższe dwa tygodnie spędzi w zakładzie karnym. Wkrótce zostaną mu postawione zarzuty. 24-latek odpowie zarówno za kierowanie pod wpływem alkoholu, jak i spowodowanie kolizji drogowej.
PRZECZYTAJ JESZCZE