Szok. Dziecko mogło zginąć pod opieką pijanej babci
Fot. archiwum TM.
Kompletnie pijana grudziądzanka spacerowała z 4-letnim wnukiem ulicą Chełmińską. Tragedia była o krok. Wystarczyło przecież, że chłopczyk wyrwałby się spod opieki zataczającej się babci i wbiegł prosto na ruchliwą ulicę.
REKLAMA
Nic takiego na szczęście się nie wydarzyło, co jednak nie oznacza, że nie mogło. Ulica Chełmińska jest jedną z najbardziej ruchliwych grudziądzkich ulic. Opiekująca się dzieckiem 45-latka miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu i nie była w stanie zwyczajnie przejść chodnikiem – zgodnie z relacją świadka, przewracała się i zataczała.
- Pani była bardzo agresywna i wulgarna. Funkcjonariusze ustalili adres matki, jak się okazało 4-letniego chłopca i odwieźli go do domu – relacjonuje Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. Kobietę nastomiast przewieziono do izby wytrzeźwień. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.
PRZECZYTAJ JESZCZE