Szukają złotego środka na przejazd przez most. Prezydent pomoże?

Temat przejazdu przez most na Wiśle powraca kolejny raz. Tym razem jednak rowerzyści mają nadzieję na jego ostateczne rozstrzygnięcie. Przypomnijmy, że problem polega na przemieszczaniu się rowerzystów na drugą stronę Wisły. Jadąc od Grudziądza po prawej stronie wyznaczono chodnik dla pieszych – i tylko dla nich. Od czasu śmiertelnego potrącenia pieszego przez rowerzystę w 2010 roku, cofnięto pozwolenie na przejazd jednośladów tą drogą. Z kolei lewą stroną mostu rowerzyści również nie mogą się poruszać ponieważ – jak otrzymaliśmy odpowiedź w marcu br. „Teren nie należy do miasta, a kolej nie wyraża zgody na zmianę jego przeznaczenia, poza tym parametry techniczne z rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 2 marca 1999 r. (Dz. U. z 1999 r. Nr.43, poz 430) nie pozwalają na umieszczenie tam ścieżki rowerowej”. Oznacza to, że cykliści mogą przejeżdżać jezdnią przeznaczoną dla samochodów – co stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla kierowców jednośladów, jak i kierowców samochodów.

Czas znaleźć złoty środek!

Temat ten pozostaje zatem w zawieszeniu, ponieważ – jak się okazuje – trudno znaleźć dobre wyjście z sytuacji. Po raz kolejny zatem rowerzyści wzięli sprawę swoje ręce i napisali list otwarty do Prezydenta Miasta prosząc o podjęcie działań w celu zorganizowania bezpiecznego i zgodnego z prawem ruchu rowerowego na moście im. Bronisława Malinowskiego. Nadawca we wspomnianym liście podkreśla, że „obecna sytuacja jest zupełnie niezrozumiała, nielogiczna i wywołująca sprzeciw wśród rowerzystów, którzy odnoszą wrażenie, że nikt się z nimi nie liczy.” Co gorsze, rowerzyści w trosce o swoje życie, nie poruszają się jezdnią dla ruchu zmotoryzowanego, tylko – łamiąc przepisy – chodnikiem lub częścią należącą do PKP.

Tomasz Kędzior, propagator transportu rowerowego w mieście, podkreśla w liście, że - przy odpowiednim zaangażowaniu w sprawę, rozważeniu wielu możliwości i ewentualnych nakładów finansowych, można by tę bolączkę rozwiązać z korzyścią dla społeczeństwa i satysfakcją dla władz jednocześnie -.

Jakiś czas temu narodził się także pomysł, że jeżeli rozmowy z władzami nie przyniosą oczekiwanego skutku, zebrana zostanie grupa rowerzystów, która w godzinach szczytu będzie jeździć po moście w obie strony. Czy ta forma wymusi na władzach jakiekolwiek działania? O tym zapewne się przekonamy, chyba że wcześniej zostaną podjęte działania w celu umożliwienia rowerzystom bezpiecznego i zgodnego z prawem przejazdu przez most na Wiśle.