NOCLEGI
ROZKŁADY
To kabaret! - grzmią mieszkańcy ul. Libelta. Poseł za mieszkańcami, władza odpiera zarzuty
mieszkańcy ul. Libelta / KK
Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Mieszkaniowej do zmiany decyzji odnośnie sprzedaży budynków przy ul. Libelta wezwał rządzących poseł Janusz Dzięcioł. - Występujecie przeciwko swoim mieszkańcom – podkreślił. Zarzuty zainteresowanych odpierał samorząd z wiceprezydentami – Przemysławem Ślusarskim i Markiem Sikorą oraz prezesami MPGN i GTBS, Zenonem Różyckim i Kazimierzem Piotrowskim na czele.
REKLAMA
W 2005 roku, mieszkańcy budynków znajdujących się przy ul. Libelta w Grudziądzu otrzymali pismo informujące ich o możliwości wykupu zajmowanych mieszkań ze sporą, bo aż 70% bonifikatą. Dlaczego tak się stało? Przypomnijmy, decyzją ówczesnych władz ponad sto mieszkań miało zostać wniesionych jako aport rzeczowy z MPGN do GTBS. Celem było zwiększenie kapitału tej spółki. Wtedy mieszkańcy nie wyrazili chęci wykupu lokali. Dziś, czyli blisko siedem lat później, bez ponownego ostrzeżenia budynki te mają zostać sprzedane, a pieniądze uzyskane w ten sposób pozwolić Grudziądzkiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego między innymi na pokrycie kosztów nowych inwestycji. Podczas zwołanego dziś posiedzenia Komisji Mieszkaniowej, mieszkańcy pytali przede wszystkim o to, co teraz się z nimi stanie. Bo właśnie tej niepewnej przyszłości boją się najbardziej.
Poseł głosem ludzi
Na sali obecny był również poseł Janusz Dzięcioł, który murem stanął za mieszkańcami sprzedanych budynków. Poseł nie chciał podejść do mównicy, wolał mówić stojąc obok samych zainteresowanych – mieszkańców. - Strasznie boję się tego, co wy tu państwo robicie. Występujecie przeciwko swoim mieszkańcom. Występujecie przeciwko grudziądzanom [...] emerytom, rencistom, ludziom, którzy są bezrobotni. I nawet wtedy, kiedy nie mogą zapłacić Wam czynszu, po to wybrali was, jako prezydentów miasta, żebyście wy za nich pomyśleli, jak im w tym pomóc – podkreślił poseł. Mieszkańcy ulicy Libelta podziękowali za wsparcie oklaskami na stojąco. Poseł Janusz Dzięcioł zadeklarował, że jeżeli władze nie zmienią decyzji odnośnie budynków przy ul. Libelta, to zrzeknie się funkcji wiceprzewodniczącego Powiatowej Platformy Obywatelskiej.
Historia daje o sobie znać
Wielu radnych miało podobne zdanie w tej kwestii. - Dlaczego przed sprzedażą prezydent ponownie nie zapytał mieszkańców o chęć wykupu? – pytał rajca, Tomasz Tomaszewski. - Sprzedaż bloków razem z mieszkańcami to decyzja antyspołeczna, skierowana przeciwko ludziom – zaprotestował radny Krzysztof Kosiński. Wiceprezydent Przemysław Ślusarski, jak i prezes Miejskiej Spółki Gospodarowania Nieruchomościami odpowiadając na pytania przybyłych wielokrotnie odwoływali się do faktu, że MPGN jest w posiadaniu dokumentów, które poświadczają, że ówcześni najemcy lokali przy ul. Libelta nie wyrazili chęci wykupu mieszkań – tak jak im zaproponowano w 2005 roku. - Pierwszy raz widzę, żeby tylu ludzi uznano za analfabetów – sprzeciwił się radny Wiesław Poliński. Mieszkańcy także zaprotestowali, są wśród nich bowiem osoby, które zamieszkały przy ul. Libelta zaledwie kilka miesięcy temu.
Jak się jednak okazuje, dziś wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby kiedyś podjęto inne decyzje. Jakie? Jak przyznał podczas popołudniowego spotkania w sali sesyjnej Ratusza wiceprezydent Przemysław Ślusarski, wystarczyło wnieść aport w postaci niezabudowanych nieruchomości.
Do tematu wkrótce powrócimy.
Poseł głosem ludzi
Na sali obecny był również poseł Janusz Dzięcioł, który murem stanął za mieszkańcami sprzedanych budynków. Poseł nie chciał podejść do mównicy, wolał mówić stojąc obok samych zainteresowanych – mieszkańców. - Strasznie boję się tego, co wy tu państwo robicie. Występujecie przeciwko swoim mieszkańcom. Występujecie przeciwko grudziądzanom [...] emerytom, rencistom, ludziom, którzy są bezrobotni. I nawet wtedy, kiedy nie mogą zapłacić Wam czynszu, po to wybrali was, jako prezydentów miasta, żebyście wy za nich pomyśleli, jak im w tym pomóc – podkreślił poseł. Mieszkańcy ulicy Libelta podziękowali za wsparcie oklaskami na stojąco. Poseł Janusz Dzięcioł zadeklarował, że jeżeli władze nie zmienią decyzji odnośnie budynków przy ul. Libelta, to zrzeknie się funkcji wiceprzewodniczącego Powiatowej Platformy Obywatelskiej.
Historia daje o sobie znać
Wielu radnych miało podobne zdanie w tej kwestii. - Dlaczego przed sprzedażą prezydent ponownie nie zapytał mieszkańców o chęć wykupu? – pytał rajca, Tomasz Tomaszewski. - Sprzedaż bloków razem z mieszkańcami to decyzja antyspołeczna, skierowana przeciwko ludziom – zaprotestował radny Krzysztof Kosiński. Wiceprezydent Przemysław Ślusarski, jak i prezes Miejskiej Spółki Gospodarowania Nieruchomościami odpowiadając na pytania przybyłych wielokrotnie odwoływali się do faktu, że MPGN jest w posiadaniu dokumentów, które poświadczają, że ówcześni najemcy lokali przy ul. Libelta nie wyrazili chęci wykupu mieszkań – tak jak im zaproponowano w 2005 roku. - Pierwszy raz widzę, żeby tylu ludzi uznano za analfabetów – sprzeciwił się radny Wiesław Poliński. Mieszkańcy także zaprotestowali, są wśród nich bowiem osoby, które zamieszkały przy ul. Libelta zaledwie kilka miesięcy temu.
Jak się jednak okazuje, dziś wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby kiedyś podjęto inne decyzje. Jakie? Jak przyznał podczas popołudniowego spotkania w sali sesyjnej Ratusza wiceprezydent Przemysław Ślusarski, wystarczyło wnieść aport w postaci niezabudowanych nieruchomości.
Do tematu wkrótce powrócimy.
PRZECZYTAJ JESZCZE
