Wojewoda kręci nosem na grudziądzką uchwałę
Fot. archiwum
Tematem spornym jest miejski system ustalania opłat za pobyt dziecka w przedszkolu publicznym. Grudziądzki samorząd odpiera zarzuty podkreślając, że są bezzasadne. Czego konkretnie dotyczy spór? Szczegóły w artykule.
REKLAMA
Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta radni pochylili się nad skargą wniesioną przez Wojewodę Kujawsko-Pomorskiego Ewę Mes. Dotyczy ona sposobu ustalania opłat, jakie uiszczają rodzice dzieci korzystających z usług przedszkoli miejskich.
Jak wyjaśnia Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy ratusza, w przypadku, gdy maluch przebywa w placówce sześć godzin dziennie (czyli o godzinę dłużej niż przewiduje to pięciogodzinny bezpłatny wymiar zajęć), placówka pobiera opłatę w wysokości 6% wynagrodzenia za pracę. Natomiast jeżeli pobyt dziecka w przedszkolu jest dłuższy niż sześć godzin, opłata wynosi 10% wynagrodzenia za pracę.
Wojewoda twierdzi, że opłaty za świadczenia udzielane przez przedszkola publiczne powinny być ustalane jako konkretne kwoty, a nie procentowo. Z opinią wojewody nie zgadza się grudziądzki samorząd. - Najniższe wynagrodzenie uwzględnia tak zwany koszyk potrzeb społecznych, więc jest to związane również z zamożnością i zasobnością mieszkańców – tłumaczy prezydent Robert Malinowski. Na ustosunkowanie się do decyzji wojewody Grudziądz miał 30 dni. Wczoraj radni jednogłośnie zadecydowali, że opłaty powinny być rozliczane tak jak dotychczas.
Decyzję o tym, która ze stron ma rację podejmie Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Jak wyjaśnia Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy ratusza, w przypadku, gdy maluch przebywa w placówce sześć godzin dziennie (czyli o godzinę dłużej niż przewiduje to pięciogodzinny bezpłatny wymiar zajęć), placówka pobiera opłatę w wysokości 6% wynagrodzenia za pracę. Natomiast jeżeli pobyt dziecka w przedszkolu jest dłuższy niż sześć godzin, opłata wynosi 10% wynagrodzenia za pracę.
Wojewoda twierdzi, że opłaty za świadczenia udzielane przez przedszkola publiczne powinny być ustalane jako konkretne kwoty, a nie procentowo. Z opinią wojewody nie zgadza się grudziądzki samorząd. - Najniższe wynagrodzenie uwzględnia tak zwany koszyk potrzeb społecznych, więc jest to związane również z zamożnością i zasobnością mieszkańców – tłumaczy prezydent Robert Malinowski. Na ustosunkowanie się do decyzji wojewody Grudziądz miał 30 dni. Wczoraj radni jednogłośnie zadecydowali, że opłaty powinny być rozliczane tak jak dotychczas.
Decyzję o tym, która ze stron ma rację podejmie Wojewódzki Sąd Administracyjny.
PRZECZYTAJ JESZCZE