Za wandalizm zapłacą podatnicy
Fot. KK
Z aktami wandalizmu niezmiennie spotykamy się co jakiś czas. Tym razem miastu pozostały "pamiątki" po hucznym przywitaniu nowego roku. Zniszczona wiata przystankowa na Rządzu i całkowicie zdewastowana ławka przy ul. Legionów świadczą o tym, że ktoś miał niezłą "zabawę". Tylko dlaczego skutki takiej rozrywki musi ponosić każdy z nas?
REKLAMA
Tym razem zniszczona wiata przystankowa, innym razem zdewastowana klatka schodowa lub nieprzyzwoite napisy na murach. Pomysłów na "upiększenie" miejskiej przestrzeni wandalom z pewnością nie brakuje. Tym razem efektem tych "prac" są połamane deski znajdującej się przy ul.Legionów ławki oraz dziury po wyrwanych z wiaty przystankowej płytach.
Dwa tygodnie temu na łamach Twojego-miasta w artykule "Zabawa w wandalizm" pisaliśmy o pomysłowości gościa jednego z grudziądzkich hoteli, który w wynajętym przez siebie pokoju zniszczył meble. Wtedy koszt zniszczeń oszacowano na ponad 500zł. Ile dzisiaj wyniesie naprawa zdewastowanych przestrzeni? Trudno ocenić. Jednak jedno jest pewne, pieniądze na naprawy po podobnych aktach wandalizmu z reguły idą z kieszeni podatników.
KK
Dwa tygodnie temu na łamach Twojego-miasta w artykule "Zabawa w wandalizm" pisaliśmy o pomysłowości gościa jednego z grudziądzkich hoteli, który w wynajętym przez siebie pokoju zniszczył meble. Wtedy koszt zniszczeń oszacowano na ponad 500zł. Ile dzisiaj wyniesie naprawa zdewastowanych przestrzeni? Trudno ocenić. Jednak jedno jest pewne, pieniądze na naprawy po podobnych aktach wandalizmu z reguły idą z kieszeni podatników.
KK
PRZECZYTAJ JESZCZE