Zapomniano o uczestnikach WTZ?
fot.archiwum
W ostatnich miesiącach wszyscy żyliśmy burzą, która rozpętała się nad WTZ Amor w Mniszku. Na przestrzeni ostatnich dni dochodzą do nas ciągle nowe informacje
REKLAMA
Często bardzo sprzeczne. Początkowo Stowarzyszenie na Rzecz Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo kategorycznie odmawiało podpisania trójstronnego porozumienia. Później jednak Pani Prezes zmieniła zdanie. I znów bum. Powrót do wcześniejszych decyzji.
Tym razem Urząd znów zaproponował Stowarzyszeniu podpisanie nowego aneksu do umowy, który wstępnie planowano na dzień 27 sierpnia jednak z braków formalnych nie udało się tego osiągnąć. Teraz zaproponowano podpisanie dokumentów na poniedziałek, 10 września.
- Zawarcie porozumienia stanowić będzie podstawę do podpisania trójstronnej umowy, umożliwiającej przejęcie warsztatu terapii zajęciowej, pomiędzy Stowarzyszeniem na Rzecz Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo, Stowarzyszeniem Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych „TO-MY” i gminą - miasto Grudziądz – informuje Biuro Prezydenta.
Dziś uczestnicy WTZ z niepokojem chodzą codziennie „na warsztaty”. Od jednego z nich dowiedzieliśmy się, że Prezes Stowarzyszenia, kierowca i kilku instruktorów odeszło w tym tygodniu. Pozostali bez wynagrodzenia postanowili nadal sprawować pieczę nad swoimi podopiecznymi. Wszyscy czekają na rozwiązanie kłopotliwej sytuacji.
Tym razem Urząd znów zaproponował Stowarzyszeniu podpisanie nowego aneksu do umowy, który wstępnie planowano na dzień 27 sierpnia jednak z braków formalnych nie udało się tego osiągnąć. Teraz zaproponowano podpisanie dokumentów na poniedziałek, 10 września.
- Zawarcie porozumienia stanowić będzie podstawę do podpisania trójstronnej umowy, umożliwiającej przejęcie warsztatu terapii zajęciowej, pomiędzy Stowarzyszeniem na Rzecz Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo, Stowarzyszeniem Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych „TO-MY” i gminą - miasto Grudziądz – informuje Biuro Prezydenta.
Dziś uczestnicy WTZ z niepokojem chodzą codziennie „na warsztaty”. Od jednego z nich dowiedzieliśmy się, że Prezes Stowarzyszenia, kierowca i kilku instruktorów odeszło w tym tygodniu. Pozostali bez wynagrodzenia postanowili nadal sprawować pieczę nad swoimi podopiecznymi. Wszyscy czekają na rozwiązanie kłopotliwej sytuacji.
PRZECZYTAJ JESZCZE