Żuk już nie straszy
Fot. KK
Wrak zniknął z ulicy Kilińskiego. Po stojącym tam ponad dwa lata żuku, dziś zostało już tylko wolne miejsce parkingowe.
REKLAMA
Historia żuka z pewnością nie należy do tych, podczas których słuchający uśmiechają się od ucha do ucha. Mimo to, mieszkańcy ulicy Kilińskiego, którzy przez ponad dwa lata codziennie napotykali wrak na swej drodze, zapewne z wrażenia aż otworzyli usta, kiedy pewnego dnia zobaczyli, że już go tam nie ma. Co się stało ze szpecącym okolicę żukiem? Monitorowaliśmy tą sprawę od dłuższego czasu. I tak naprawdę nic nie zapowiadało jej rychłego zakończenia. O dziwo, wrak zniknął z oczu mieszkańców miasta tak nagle, jak nagle się pojawił. Co się z nim stało?
Jak poinformował nas mł. asp. Jacek Jeleniewski, nieznani sprawcy przewrócili samochód, przez co utrudniał on ruch na ul. Kilińskiego. Wskutek czego, został natychmiastowo odholowany. Aktualnie w tej sprawie trwa postępowanie wyjaśniające.

Przypomnijmy raz jeszcze historię wraka z ulicy Kilińskiego. Właściciel samochodu miał firmę, która zbankrutowała. Jego majątek sprzedano, nie znaleźli się jednak chętni do kupna nieszczęsnego żuka. Właściciel samochodu nie zgadzał się z opinią, iż to do jego obowiązków należało utylizowanie wraku. Natomiast, Straż Miejska nie miała możliwości zholowania pojazdu bez zgody właściciela. Na tym etapie nie było jednak wiadomo, kto jest właścicielem pojazdu. Sprawa znalazła się w Sądzie.


W grudniu odbyła się kolejna już rozprawa, która miała rozstrzygnąć spór o usunięciu wraku z ul. Kilińskiego. Rezultat? Sąd zwrócił się do syndyka o dostarczenie pewnych, niezbędnych do rozwiązania sprawy dokumentów. Termin kolejnej rozprawy ustanowiono na 13 stycznia. I tym razem nie była ona ostateczną.
Na szczęście od pewnego czasu żuk, a raczej jego wrak nie straszy już mieszkańców swoim wyglądem.
KK
Jak poinformował nas mł. asp. Jacek Jeleniewski, nieznani sprawcy przewrócili samochód, przez co utrudniał on ruch na ul. Kilińskiego. Wskutek czego, został natychmiastowo odholowany. Aktualnie w tej sprawie trwa postępowanie wyjaśniające.

Przypomnijmy raz jeszcze historię wraka z ulicy Kilińskiego. Właściciel samochodu miał firmę, która zbankrutowała. Jego majątek sprzedano, nie znaleźli się jednak chętni do kupna nieszczęsnego żuka. Właściciel samochodu nie zgadzał się z opinią, iż to do jego obowiązków należało utylizowanie wraku. Natomiast, Straż Miejska nie miała możliwości zholowania pojazdu bez zgody właściciela. Na tym etapie nie było jednak wiadomo, kto jest właścicielem pojazdu. Sprawa znalazła się w Sądzie.


W grudniu odbyła się kolejna już rozprawa, która miała rozstrzygnąć spór o usunięciu wraku z ul. Kilińskiego. Rezultat? Sąd zwrócił się do syndyka o dostarczenie pewnych, niezbędnych do rozwiązania sprawy dokumentów. Termin kolejnej rozprawy ustanowiono na 13 stycznia. I tym razem nie była ona ostateczną.
Na szczęście od pewnego czasu żuk, a raczej jego wrak nie straszy już mieszkańców swoim wyglądem.
KK
PRZECZYTAJ JESZCZE