Biały Bór: fałszywy alarm w fabryce świeczek
Fot. archiwum TM.
Na ratunek z grudziądzkiej Komendy wyruszyły cztery wozy straży pożarnej. Na szczęście okazało się, że alarm o pożarze był fałszywy.
REKLAMA
Cztery zastępy straży pożarnej wysłano do gaszenia pożaru, który rzekomo dziś (wtorek, 7 maja) wybuchł w Fabryce Świeczek Mueller w Białym Borze. Na szczęście okazało się, że alarm był fałszywy.
Trudno spekulować, co zawiodło – być może czujnik wykrywający dym. Efektem czego uruchomił się monitoring przeciwpożarowy. Jak udało nam się ustalić, ewakuowano wszystkich pracowników zakładu.
Przypomnijmy, w 2007 roku w fabryce doszło do pożaru, w wyniku którego całkowitemu spaleniu uległa jedna z hal produkcyjnych. Wtedy ucierpiały cztery osoby – w tym trzech strażaków. Straty oszacowano na 10 milionów złotych.
PRZECZYTAJ JESZCZE