Kazimierz Trybulski zabiera w podróż za rzekę czasu
Promocja książki "Za rzeką czasu" odbywała się w Grudziądzu i w Grucie. Jednak osoby, które jeszcze jej nie zakupiły, powinny to zrobić tak szybko jak się da. Zasługuje ona na uwagę przede wszystkim dlatego, że jej akcja rozgrywa się na terenach obecnego Grudziądza, Gruty i Słupa, który należy do gminy Gruta.
- Miejscowość ta, wraz ze Słupem (który należy do gminy Gruta) i Grudziądzem odegrała w powieści bardzo ważną rolę, stąd drugie spotkanie promocyjne w tej właśnie miejscowości. Spotkanie to miało bardzo swoisty charakter, gdyż dużą część widowni stanowiły dzieci ze szkół znajdujących się na terenie gminy. Ucieszyło mnie to bardzo, bo przecież przede wszystkim młodzież i dzieci są adresatami mojej powieści. Jak zawsze, towarzyszyli mi przedstawiciele Bractw Rycerskich z Radzynia Chełmińskiego - wspomina Kazimierz Trybulski, autor książki - Hasło do rozpoczęcia spotkania dał Szef Bractwa Rycerskiego Komturii Radzyńskiej Pan Mieczysław Łata, który wystrzelił pod oknami budynku z średniowiecznej broni palnej zwanej "piszczel", którą to broń zaprezentował zebranej w sali publiczności - dodaje.
Poniżej zamieszczamy relacje z wydarzeń, które możecie znaleźć również na blogu Kazimierza Trybulskiego. Znajdziecie w nim wiele ciekawych informacji - TUTAJ.
Spotkanie rozpoczęła Dyrektor Gminnego Centrum Kultury Elżbieta Fabińska. Na zdjęciu obok Pani Elżbiety siedzi jej córka Zuzanna Czerwińska, która po wystąpieniu swojej mamy przeczytała fragment powieści "Za rzeką czasu."
Potem opowiedziałem o swojej książce, o miejscach, w których dzieje się akcja, przestawiłem znajdujące się na sali bohaterki powieści: Alicję i Karolinę, czyli te "dwie współczesne gimnazjalistki", które przeniosły się w czasie do czternastowiecznego Słupa i Grudziądza. Widocznie mówiłem dość sugestywnie, skoro w pewnym momenci jeden ze znajdujących się na sali chłopców zapytał swoją mamę: "Mamo, a one naprawdę przeniosły się w czasie?"
Część widowni - tej z tyłu:
Po moim wystąpieniu była najprzyjemniejsza dla mnie część spotkania, bo zabrały głos osoby, które książkę już czytały, zadano mi kilka ciekawych pytań, na które umiałem na szczęście odpowiedzieć, otrzymałem również kilka ciekawych upominków, o których za chwilę wspomnę.
Bardzo ważnym dla mnie wystąpieniem były niezwykle sympatyczne słowa skierowane w moim kierunku przez Wójt Gminy Gruta Panią Halinę Kowalkowską.
Na kolejnym zdjęciu - Przewodnicząca Rady Gminy Pani Renata Templin:
Pani Agnieszka Wesołowska, Sołtys wsi Słup (Średniowieczny Starkenberg), czyli miejscowości, w której mieszkał powieściowy rycerz Bogumił, podarowała mi upieczony przez siebie chleb. Takim samym chlebem ze swojskim smalcem (również wykonanym przez Panią Sołtys) poczęstowani zostali potem wszyscy uczestnicy spotkania.
Kierownik biblioteki w Grucie, Pani Elżbieta Polakowska-Lesińska wreczyła mi pracę wykonaną przez uczestnika Warsztatów Terapii Zajęciowej w Grucie. Obraz przedstawia kościół w Grucie.
Tak samo jak w Grudziądzu, damy z Bractwa Rycerskiego Zamku Radzyńskiego dały pokaz tańca średniowiecznego:
Potem, jak zawsze na tego rodzaju spotkaniach było podpisywanie kupionych na stoisku książek, poczęstunek, dla chętnych nauka tańca średniowiecznego (uczyły damy z Bractwa Rycerskiego Zamku Radzyńskiego) a także pokaz bicia monety w średniowieczu (mincerz z Radzynia - Pan Mietek Łata).
Życzenia złożyły mi również bohaterki powieści, moje ukochane wnuczki: Alicja i Karolina.
Wzięły też udział w nauce tańca:
Rozmowa z grudziądzkim poetą i pisarzem Stanisławem Raginiakiem, który aktualnie jest redaktorem naczelnym "Głosu Gruty".
Moja najbliższa rodzina obecna na spotkaniu w Grucie. Od lewej: Alicja, Karolina, mój syn Radosław, moja żona Bogumiła, córka Małgorzata i jej mąż Dominik (rodzice Alicji i Karoliny).
Warto w tym miejscu wspomnieć, że spotkanie połączone było z wystawą prac harcerzy z II Drużyny Harcerskiej z Mełna, która stara się o tytuł Drużyny Grunwaldzkiej, a drużynę tę prowadzi Zuzanna Czerwińska (czytała fragment powieści), nawiasem mówiąc moja dawna uczennica i aktorka prowadzonego kiedyś przeze mnie amatorskiego zespołu teatralnego. Część prac wykonali uczniowie miejscowego nauczyciela historii, Pana Tomasza Piwowarskiego. Niektóre prace widoczne są na zdjęciach.
Chciałbym w tym miejscu bardzo gorąco podziękować władzom gminy z Panią Wójt na czele, dyrekcjom szkół, dyrekcji GCK w Grucie oraz wszystkim obecnym na spotkaniu gościom za obecność, życzliwość i zainteresowanie. Życzę miłej lektury mojej książki. Oby powieść ta rozsławiła gminę Gruta w całym kraju.
Pełną relację z promocji książki w grudziądzkim Muzeum znajdziecie na blogu Kazimierza Trybulskiego.
Nasza recenzja:
Kiedy otrzymałam książkę "Za rzeką czasu" wraz z dedykacją, z ciekawości zaczęłam ją wertować jeszcze w pracy. Musiałam się bardzo powstrzymywać żeby nie dać się wciągnąć. Z zasady czytam książki w autobusie jadąc do pracy. Ich walory doceniam, kiedy sięgam po nie również przed snem. Jest to oznaka tego, że coś przypadło mi do gustu.
Tak było właśnie tym razem. Czytałam książkę wszędzie gdzie tylko miałam chwilę czasu. Chciałam dowiedzieć się, co będzie dalej. Krótko mówiąc bardzo mnie wciągnęła. Na uwagę zasługuje fakt, iż jako grudziądzanka, mogłam spojrzeć na nasze miasto z perspektywy. Uświadomiłam sobie, że mieszkam tu już tyle lat, a w zasadzie nie znam uroków najbliższej okolicy.
Książka obudziła we mnie wspomnienia, kiedy to byłam członkinią bractwa rycerskiego w Chełmnie. To wyjątkowe uczucie, kiedy można oderwać się od codzienności i poczuć się jak Alicja czy Karolina, bohaterki książki Trybulskiego. Wyjątkowe jest również to, że czytanie przychodzi z łatwością. Chodzi o sam sposób przekazania treści i informacji w nich zawartych. A o to przecież chodzi.
"Za rzeką czasu" powinna pojawić się na regale z książkami każdego grudziądzanina i mieszkańca okolic, ale nie tylko. Cieszę się, że takie publikacje trafiają w moje ręce. Dla nich warto rezerwować swój wolny czas.
Książkę kupicie w dobrych, grudziądzkich księgarniach.