REKLAMA
Swój wkład w ulepszanie rzeczywistości ma pan Jan Kaznocha – nauczyciel, pisarz, miłośnik gór, kultury, sztuki i … świata!
Pan Jan Kaznocha na prośbę dyrektor Teatru, Anny Janosz, jest wsparciem Marcina Łapińskiego, odpowiedzialnego m.in. za archiwum. Razem archiwizują na bieżąco wszystkie wydarzenia, imprezy. Każdy koncert, spektakl ma swoją numerowaną teczkę, którą zakłada właśnie pan Jan. A w owej teczce znajduje się konkretna ilość plakatów albo folderów, program wydarzenia.
Z życia wzięte
Wszystko zaczęło się 5 grudnia 2013 r., gdy Marcin Łapiński przyjął go z otwartymi ramionami, pokazał Teatr od piwnic aż do strychu, zwiedzili go razem i wtedy, akurat w Dzień Wolontariusza, miała początek historia, trwająca do dzisiaj.Pan Jan Kaznocha na prośbę dyrektor Teatru, Anny Janosz, jest wsparciem Marcina Łapińskiego, odpowiedzialnego m.in. za archiwum. Razem archiwizują na bieżąco wszystkie wydarzenia, imprezy. Każdy koncert, spektakl ma swoją numerowaną teczkę, którą zakłada właśnie pan Jan. A w owej teczce znajduje się konkretna ilość plakatów albo folderów, program wydarzenia.
Poza archiwum pan Jan pomaga też w obsłudze różnych wydarzeń w grudziądzkim Teatrze. Ale skoro wolontariat nie zna granic, działania pana Jana sięgają kilku innych rzeczywistości.Wszystkie wskazówki dotyczące pracy nad archiwum przekazał mi pan Marcin, ale jeśli chodzi o „warsztat”, to nauczono mnie tego w bibliotece. Miałem przygotowanie biblioteczne, kończyłem Organizację bibliotek publicznych, mogłem pracować w bibliotece publicznej, naukowej, szkolnej, a wybrałem właśnie tę ostatnią. Lubiłem to, bardzo mi to odpowiadało – opowiada pan Jan Kaznocha.
Mój tydzień układa się rozmaicie: w poniedziałek pojawiam się w redakcji Twoje-Miasto, we wtorek zajmuję się biblioteką przy parafii Niepokalanego Serca NMP, w środę/czwartek pomagam w Teatrze. Jestem z ludźmi i to jest najważniejsze. Mimo że przeszedłem na emeryturę, nie siedzę tylko w kapciach przed telewizorem – dodaje.
Jak pan Jan Kaznocha trafił pod skrzydła Teatru?
Wieloletnie zajęcia sprawiły, że zakochał się w kulturze. Jak sam opowiadał, z młodzieżą zawsze jeździł na koncerty do teatru w Gdańsku, Sopocie, prowadził Dyskusyjny Klub Książki, z młodymi ludźmi jeździł na różne spotkania dotyczące sztuki i kultury, wspólnie z nimi brał udział w różnych konkursach literackich. A gdy 10 lat temu przeprowadził się do Grudziądza, zaczął uczęszczać na wydarzenia do Teatru, po czym zapytał panią dyrektor, czy jego pomoc przydałaby się, a jak obecnie widać – przydała się wtedy i dzieje się to do dzisiaj.PRZECZYTAJ JESZCZE