Marzenie o awansie pęka jak bańka mydlana
(fot. archiwum, Justyna Matczak)
Podczas wczorajszego meczu pomiędzy GTŻ-em Grudziądz a Lechmą Start Gniezno, lepsi okazali się goście wygrywając z drużyną z Grudziądza 48:41. Do zwycięstwa ekipę gości poprowadzili Antonio Lindbaeck i Bjarne Pedersen.
REKLAMA
Już w pierwszych dwóch wyścigach podopieczni Lecha Kędziory wygrali podwójnie, jednak w kolejnym, trzecim wyścigu to grudziądzanie dojechali do mety jako pierwsi objeżdżając Adama Skórnickiego i Magnusa Zetterstroema.
W biegu czwartym upadek zaliczył Lukasz Cyran, który na drugim wirażu drugiego okrążenia ostro wszedł pod łokieć Oskara Fajfera i wypchnął go pod bandę. Zawodnik z Gniezna podniósł się o własnych siłach, jednak narzekał na ból barku i nie pojawił się już więcej na torze. Ten właśnie bieg przyniósł dużo kontrowersji- Wjechałem w ślad za Oskarem Fajferem i wyprzedziłem go już. On praktycznie przymknął gaz, a ja zostałem wykluczony, niesłusznie zresztą. Wszyscy widzieli. Mamy nagrania wideo – powiedział dla Sportowych Faktów Łukasz Cyran.
W następnej odsłonie meczu Watt i Karpow ponownie przywieźli dla swojej drużyny komplet punktów i chociaż Karpow był nękany przez Antonio Lindbaecka dowiózł do mety 2 oczka.
W środkowej fazie wyścigu spotkanie ocierało się o remis. Niezadowolenie kibiców, jak i zawodników wywołał jednak bieg 11, w którym sędzia podjął bardzo kontrowersyjną decyzję. Wyścig rozpoczął się od dotknięcia taśmy przez Petera Ljunga. Na jego miejsce trener powołał Łukasza Cyrana, który ambitnie walczył o pozycję z Adamem Skórnickim. Na ostatnim wirażu reprezentant GTŻ-u wyjechał na zewnątrz i będąc minimalnie przed rywalem został przez niego wypchnięty i upadł na tor. Kontrowersyjną decyzję podjął sędzia, który wykluczył Łukasza Cyrana. W tym biegu gnieźnianie wygrali 5:0.
Przełomowym momentem był pierwszy z wyścigów nominowanych. Nienajlepiej spisująca się dotąd para Skórnicki - Zetterstroem pewnie pokonała Andrieja Karpowa i Petera Ljunga. W tym momencie jasnym stało się, że Lechma Start tego meczu już nie przegra. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 41:48.
W biegu czwartym upadek zaliczył Lukasz Cyran, który na drugim wirażu drugiego okrążenia ostro wszedł pod łokieć Oskara Fajfera i wypchnął go pod bandę. Zawodnik z Gniezna podniósł się o własnych siłach, jednak narzekał na ból barku i nie pojawił się już więcej na torze. Ten właśnie bieg przyniósł dużo kontrowersji- Wjechałem w ślad za Oskarem Fajferem i wyprzedziłem go już. On praktycznie przymknął gaz, a ja zostałem wykluczony, niesłusznie zresztą. Wszyscy widzieli. Mamy nagrania wideo – powiedział dla Sportowych Faktów Łukasz Cyran.
W następnej odsłonie meczu Watt i Karpow ponownie przywieźli dla swojej drużyny komplet punktów i chociaż Karpow był nękany przez Antonio Lindbaecka dowiózł do mety 2 oczka.
W środkowej fazie wyścigu spotkanie ocierało się o remis. Niezadowolenie kibiców, jak i zawodników wywołał jednak bieg 11, w którym sędzia podjął bardzo kontrowersyjną decyzję. Wyścig rozpoczął się od dotknięcia taśmy przez Petera Ljunga. Na jego miejsce trener powołał Łukasza Cyrana, który ambitnie walczył o pozycję z Adamem Skórnickim. Na ostatnim wirażu reprezentant GTŻ-u wyjechał na zewnątrz i będąc minimalnie przed rywalem został przez niego wypchnięty i upadł na tor. Kontrowersyjną decyzję podjął sędzia, który wykluczył Łukasza Cyrana. W tym biegu gnieźnianie wygrali 5:0.
Przełomowym momentem był pierwszy z wyścigów nominowanych. Nienajlepiej spisująca się dotąd para Skórnicki - Zetterstroem pewnie pokonała Andrieja Karpowa i Petera Ljunga. W tym momencie jasnym stało się, że Lechma Start tego meczu już nie przegra. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 41:48.
PRZECZYTAJ JESZCZE