NOCLEGI
ROZKŁADY
Olimpia przegrała z Sandecją...
fot. archiwum
Piłkarze Olimpii Grudziądz przegrali na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz 0:2, w meczu 5. kolejki I ligi. To druga porażka w obecnym sezonie.
REKLAMA
Biało - Zieloni na boisko wyszli w innym ustawieniu, niż to zwykle ma miejsce, w dodatku do pierwszego składu niespodziewanie wskoczyli młodzieżowiec Tomasz Adamczyk oraz Jakub Cieciura, który ostatnio grał w piątoligowych rezerwach.
Pierwsze fragmenty spotkania przebiegły dosyć spokojnie, chociaż nie brakowało wielu nieprzepisowych zagrań, za co sędzia Michał Zając zmuszony był do pokazania czterech żółtych kartek w I połowie. Pierwszy strzał, w dodatku niecelny, oddał w 10. minucie Bartosz Szeliga z około trzydziestu metrów. Młody wychowanek Sandecji szczęścia nie miał również kilka chwil później, kiedy przegrał rywalizację z Michałem Wróblem. Olimpia premierowe uderzenie na bramkę Marcina Cabaja oddała dopiero w 21. minucie, za sprawą Paula Grischoka. Piłkarz z niemieckim paszportem z rzutu wolnego jednak minimalnie chybił. Goście zaczęli powoli przejmować inicjatywę, ale bliższy zdobycia gola był znowu Szeliga, który spudłował w stuprocentowej sytuacji. W samej końcówce pierwszej części gry na prowadzenie grudziądzki zespół mógł wyprowadzić Adrian Frańczak, niestety pomocnik zmarnował próbę sam na sam z bramkarzem nowosądeckiej ekipy.
Drugie 45 minut kapitalnie rozpoczęli gospodarze, bowiem nie minęło nawet 60 sekund, a na tablicy widniał wynik 1:0. W zamieszaniu w polu karnym bardzo dobrze odnalazł się Adrian Świątek, który pewnie pokonał Michała Wróbla. Biało - Zieloni po stracie gola próbowali stworzyć zagrożenie w "szesnastce" gospodarzy, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. W 64. minucie wyrównać stan meczu mógł Adrian Frańczak, lecz piłka po jego strzale trafiła tylko w słupek. "Niewykorzystane sytuacje się mszczą" i po chwili Olimpia przegrywała już 0:2. Tym razem do siatki trafił aktywny wcześniej Bartosz Szeliga, wykorzystując podanie Bartosza Wiśniewskiego. 180 sekund później on sam mógł podwyższyć prowadzenie Sandecji, a w kolejnej akcji Wojciech Mróz przegrał walkę oko w oko z golkiperem drużyny Tomasza Asenskiego.
W końcowej fazie meczu pierwszoligowiec z Grudziądza już zdecydowanie postawił na ofensywę, ale prócz niezłych strzałów Roberta Szczota, Piotra Ruszkula i Adama Cieślińskiego, na więcej nie było go stać.
Będąca ostatnio w kryzysie Sandecja Nowy Sącz wygrała z Olimpią Grudziądz 2:0. Szkoda, być może niepotrzebnie zostały wprowadzone korekty do składu i samego ustawienia zespołu. Jak mówi stare, piłkarskie porzekadło: "Zwycięskiego składu się nie zmienia".
1 września 2012, 18:00 - Nowy Sącz
Sandecja Nowy Sącz - Olimpia Grudziądz 2:0 (0:0)
Adrian Świątek 46, Bartosz Szeliga 67
Sandecja: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Mateusz Kowalski, Kamil Szymura, Wojciech Wilczyński - Bartosz Szeliga (74 Mateusz Młynarczyk), Paweł Leśniak (46 Wojciech Mróz), Peter Petrán, Filip Burkhardt, Adrian Świątek (57 Bartosz Wiśniewski) - Arkadiusz Aleksander.
Olimpia: Michał Wróbel - Jakub Cieciura (63 Piotr Ruszkul), Michał Łabędzki, Sławomir Mazurkiewicz (85 Marcin Smoliński), Marcin Woźniak - Adrian Frańczak (71 Robert Szczot), Dariusz Kłus, Dariusz Gawęcki, Tomasz Adamczyk, Paul Grischok - Adam Cieśliński.
żółte kartki: Petrán, Świątek, Wiśniewski - Łabędzki, Frańczak, Mazurkiewicz, Adamczyk.
Tomasz Warsiński
Pierwsze fragmenty spotkania przebiegły dosyć spokojnie, chociaż nie brakowało wielu nieprzepisowych zagrań, za co sędzia Michał Zając zmuszony był do pokazania czterech żółtych kartek w I połowie. Pierwszy strzał, w dodatku niecelny, oddał w 10. minucie Bartosz Szeliga z około trzydziestu metrów. Młody wychowanek Sandecji szczęścia nie miał również kilka chwil później, kiedy przegrał rywalizację z Michałem Wróblem. Olimpia premierowe uderzenie na bramkę Marcina Cabaja oddała dopiero w 21. minucie, za sprawą Paula Grischoka. Piłkarz z niemieckim paszportem z rzutu wolnego jednak minimalnie chybił. Goście zaczęli powoli przejmować inicjatywę, ale bliższy zdobycia gola był znowu Szeliga, który spudłował w stuprocentowej sytuacji. W samej końcówce pierwszej części gry na prowadzenie grudziądzki zespół mógł wyprowadzić Adrian Frańczak, niestety pomocnik zmarnował próbę sam na sam z bramkarzem nowosądeckiej ekipy.
Drugie 45 minut kapitalnie rozpoczęli gospodarze, bowiem nie minęło nawet 60 sekund, a na tablicy widniał wynik 1:0. W zamieszaniu w polu karnym bardzo dobrze odnalazł się Adrian Świątek, który pewnie pokonał Michała Wróbla. Biało - Zieloni po stracie gola próbowali stworzyć zagrożenie w "szesnastce" gospodarzy, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. W 64. minucie wyrównać stan meczu mógł Adrian Frańczak, lecz piłka po jego strzale trafiła tylko w słupek. "Niewykorzystane sytuacje się mszczą" i po chwili Olimpia przegrywała już 0:2. Tym razem do siatki trafił aktywny wcześniej Bartosz Szeliga, wykorzystując podanie Bartosza Wiśniewskiego. 180 sekund później on sam mógł podwyższyć prowadzenie Sandecji, a w kolejnej akcji Wojciech Mróz przegrał walkę oko w oko z golkiperem drużyny Tomasza Asenskiego.
W końcowej fazie meczu pierwszoligowiec z Grudziądza już zdecydowanie postawił na ofensywę, ale prócz niezłych strzałów Roberta Szczota, Piotra Ruszkula i Adama Cieślińskiego, na więcej nie było go stać.
Będąca ostatnio w kryzysie Sandecja Nowy Sącz wygrała z Olimpią Grudziądz 2:0. Szkoda, być może niepotrzebnie zostały wprowadzone korekty do składu i samego ustawienia zespołu. Jak mówi stare, piłkarskie porzekadło: "Zwycięskiego składu się nie zmienia".
1 września 2012, 18:00 - Nowy Sącz
Sandecja Nowy Sącz - Olimpia Grudziądz 2:0 (0:0)
Adrian Świątek 46, Bartosz Szeliga 67
Sandecja: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Mateusz Kowalski, Kamil Szymura, Wojciech Wilczyński - Bartosz Szeliga (74 Mateusz Młynarczyk), Paweł Leśniak (46 Wojciech Mróz), Peter Petrán, Filip Burkhardt, Adrian Świątek (57 Bartosz Wiśniewski) - Arkadiusz Aleksander.
Olimpia: Michał Wróbel - Jakub Cieciura (63 Piotr Ruszkul), Michał Łabędzki, Sławomir Mazurkiewicz (85 Marcin Smoliński), Marcin Woźniak - Adrian Frańczak (71 Robert Szczot), Dariusz Kłus, Dariusz Gawęcki, Tomasz Adamczyk, Paul Grischok - Adam Cieśliński.
żółte kartki: Petrán, Świątek, Wiśniewski - Łabędzki, Frańczak, Mazurkiewicz, Adamczyk.
Tomasz Warsiński
PRZECZYTAJ JESZCZE
