NOCLEGI
ROZKŁADY
Piotr Śleboda: Jadę po medal
Piotr Śleboda: Jadę po medal.
Halowe Mistrzostwa Polski już jutro. Reprezentować Grudziądz do Spały pojechał Piotr Śleboda – lekkoatleta, skoczek wzwyż. W zeszłym roku skoczył po brązowy medal. Jak będzie tym razem?
REKLAMA
Twoje-Miasto: Mistrzostwa Polski już jutro. Jak wspominasz same przygotowania?
Piotr Śleboda: Po ciężkich przygotowaniach nadszedł czas na Mistrzostwa. Same przygotowania były bardzo trudne, ponieważ niefart do kontuzji mnie nie opuszczał. W okresie startowym doznałem aż trzech nieprzyjemnych urazów (skręcenie stopy, mocne odbicie pięty oraz naciągnięcie mięśnia dwugłowego uda). Dzięki mojej szybkiej interwencji, wszystko jest już dobrze. Jednak straciłem aż 4 treningi techniczne, nie wspominam już o rywalizacji podczas zawodów sportowych. Zawody są dla mnie najlepszym sprawdzianem formy.
Twoje-Miasto: Czy przez kontuzje ominął Cię udział w ważnym dla Ciebie sportowym wydarzeniu?
Piotr Śleboda: Z mojego kalendarza imprez wypadł chociażby Pedros Cup w Bydgoszczy, który odbywał się 16 lutego. Tak na poważnie startowałem tylko raz na naszej grudziądzkiej hali. Skoczyłem 215cm z pół rozbiegu, co jest rewelacyjnym wynikiem. Przy dobrym bieganiu po moim pełnym rozbiegu jest szansa na dużo wyższe skakanie, na co liczę. Jednak wszystko zależy od dnia i nastawienia.
Twoje-Miasto: Jak oceniasz swoją formę?
Piotr Śleboda: Mimo tych wszystkich przygód, formę oceniam bardzo dobrze. Na ostatnim, generalnym treningu technicznym skakałem już na pełnych obrotach, czyli tak jak lubię. Nie miałem już żadnych obaw, że zaraz mnie coś zaboli. Wszystkie bariery są już dawno za mną. Jadę po medal. W zeszłym roku wróciłem z brązowym krążkiem (218cm) i obiektywnie patrząc w tym roku może być podobnie. Jednak nie zapeszam. Każdy konkurs jest inny i o niespodzianki jest bardzo łatwo.
Twoje-Miasto: Sezon jesienno-zimowy zdawałoby się, jest dla skoku wzwyż martwym okresem. Widać jednak, że tylko pozornie. Jutro dla Ciebie wielki dzień...
Piotr Śleboda: Hala jest jedynie przejściowym okresem. Cała praca, którą wykonałem podczas treningów jesienno-zimowych jest ukierunkowana na sezon letni. Mój trener Robert Kołodziejczyk w bardzo umiejętny sposób dobiera treningi pod moje predyspozycje. Co do kontuzji, to normalna kolej rzeczy, jeden fałszywy ruch i już boli. W moim przypadku jakość i ilość treningowa ma małe znaczenie w odniesieniu do jakichkolwiek urazów.
Twoje-Miasto: Życzymy powodzenia!
Rozmawiała: KK
Piotr Śleboda: Po ciężkich przygotowaniach nadszedł czas na Mistrzostwa. Same przygotowania były bardzo trudne, ponieważ niefart do kontuzji mnie nie opuszczał. W okresie startowym doznałem aż trzech nieprzyjemnych urazów (skręcenie stopy, mocne odbicie pięty oraz naciągnięcie mięśnia dwugłowego uda). Dzięki mojej szybkiej interwencji, wszystko jest już dobrze. Jednak straciłem aż 4 treningi techniczne, nie wspominam już o rywalizacji podczas zawodów sportowych. Zawody są dla mnie najlepszym sprawdzianem formy.
Twoje-Miasto: Czy przez kontuzje ominął Cię udział w ważnym dla Ciebie sportowym wydarzeniu?
Piotr Śleboda: Z mojego kalendarza imprez wypadł chociażby Pedros Cup w Bydgoszczy, który odbywał się 16 lutego. Tak na poważnie startowałem tylko raz na naszej grudziądzkiej hali. Skoczyłem 215cm z pół rozbiegu, co jest rewelacyjnym wynikiem. Przy dobrym bieganiu po moim pełnym rozbiegu jest szansa na dużo wyższe skakanie, na co liczę. Jednak wszystko zależy od dnia i nastawienia.
Twoje-Miasto: Jak oceniasz swoją formę?
Piotr Śleboda: Mimo tych wszystkich przygód, formę oceniam bardzo dobrze. Na ostatnim, generalnym treningu technicznym skakałem już na pełnych obrotach, czyli tak jak lubię. Nie miałem już żadnych obaw, że zaraz mnie coś zaboli. Wszystkie bariery są już dawno za mną. Jadę po medal. W zeszłym roku wróciłem z brązowym krążkiem (218cm) i obiektywnie patrząc w tym roku może być podobnie. Jednak nie zapeszam. Każdy konkurs jest inny i o niespodzianki jest bardzo łatwo.
Twoje-Miasto: Sezon jesienno-zimowy zdawałoby się, jest dla skoku wzwyż martwym okresem. Widać jednak, że tylko pozornie. Jutro dla Ciebie wielki dzień...
Piotr Śleboda: Hala jest jedynie przejściowym okresem. Cała praca, którą wykonałem podczas treningów jesienno-zimowych jest ukierunkowana na sezon letni. Mój trener Robert Kołodziejczyk w bardzo umiejętny sposób dobiera treningi pod moje predyspozycje. Co do kontuzji, to normalna kolej rzeczy, jeden fałszywy ruch i już boli. W moim przypadku jakość i ilość treningowa ma małe znaczenie w odniesieniu do jakichkolwiek urazów.
Twoje-Miasto: Życzymy powodzenia!
Rozmawiała: KK
PRZECZYTAJ JESZCZE
