Seria wywrotek i zwycięstwo GTŻ-u
(fot. NK)
W dniu wczorajszym GTŻ Grudziądz zmierzył się na własnym torze z ekipą Lokomotiv Daugavpils. Spotkanie przyniosło 52 zwycięskie punkty gospodarzom, natomiast goście z 35 punktami zaliczyli wiele wywrotek i błędów.
REKLAMA
Na początku spotkania wydawało się, że mecz będzie należał do zaciętych. Żużlowcy z Grodu mieli w głowie ostatnią porażkę z Polonią, tym samym podczas spotkania z Lokomotivem chcieli zrehabilitować się kibicom. Przeciwnicy natomiast niesieni dobrą passą po ostatnim zwycięstwie z Gnieznem nie planowali łatwo odpuścić wczorajszego wyścigu. Z tego względu apetyty zarówno kibiców jak i zawodników były wysokie. Jak się jednak okazało apetyty kibiców to nie wszystko, bowiem spotkanie nie stało na zbyt wysokim poziomie.
Wyścig inauguracyjny zawodnicy GTŻ-u wygrali 4:2, pierwszy na metę w czerwonym kasku dojechał David Watt. I tak kolejne wyścigi, jeden po drugim należały do gospodarzy, z czego bieg trzeci i piąty po rozłożeniu przeciwnika na łopatki wygrane 5:1. Dodatkowo wyścig dziewiąty zaprezentował nam serię błędów zawodników. W pierwszej fazie taśmy dotknął żużlowiec Lokomotivu, przez co został wykluczony. Dwóch kolejnych zawodników po błędach własnych również nie ukończyło wyścigu – jeden zaliczył defekt, drugi nie dojechał do taśmy na czas. Ostatecznie wyścig ukończył jedynie Kamil Brzozowski, który rekreacyjnie objechał tor.
Dopiero w wyścigu jedenastym zawodnicy drużyny przeciwnej zaatakowali, wygrywając bieg 5:1. Podobnie sytuacja wyglądała w wyścigu trzynastym. Jednak zryw gości okazał się zbyt późny, aby mogli oni zagrozić zwycięstwu GTŻ-u. W wyścigu piętnastym gospodarze postawili kropkę nad „i” wygrywając bieg 5:1. W ostatecznym rozrachunku grudziądzanie zwyciężyli 52 do 35.
Ponadto, należy wspomnieć o wielu wywrotkach, które podczas tego spotkania nie miały końca. Zawodnicy Lokomotivu narzekali na nawierzchnię toru w Grudziądzu. Goście mieli trochę racji, ponieważ tor przy wyjeździe z parku maszyn był nierówny, utworzyła się koleina, która na wirażu powodowała utratę panowania nad motocyklem i wypadki.
Pomimo niewielu emocji w spotkaniu kibicom dopisywały humory i gośno dopingowali swoją drużynę.
NK
Wyścig inauguracyjny zawodnicy GTŻ-u wygrali 4:2, pierwszy na metę w czerwonym kasku dojechał David Watt. I tak kolejne wyścigi, jeden po drugim należały do gospodarzy, z czego bieg trzeci i piąty po rozłożeniu przeciwnika na łopatki wygrane 5:1. Dodatkowo wyścig dziewiąty zaprezentował nam serię błędów zawodników. W pierwszej fazie taśmy dotknął żużlowiec Lokomotivu, przez co został wykluczony. Dwóch kolejnych zawodników po błędach własnych również nie ukończyło wyścigu – jeden zaliczył defekt, drugi nie dojechał do taśmy na czas. Ostatecznie wyścig ukończył jedynie Kamil Brzozowski, który rekreacyjnie objechał tor.
Dopiero w wyścigu jedenastym zawodnicy drużyny przeciwnej zaatakowali, wygrywając bieg 5:1. Podobnie sytuacja wyglądała w wyścigu trzynastym. Jednak zryw gości okazał się zbyt późny, aby mogli oni zagrozić zwycięstwu GTŻ-u. W wyścigu piętnastym gospodarze postawili kropkę nad „i” wygrywając bieg 5:1. W ostatecznym rozrachunku grudziądzanie zwyciężyli 52 do 35.
Ponadto, należy wspomnieć o wielu wywrotkach, które podczas tego spotkania nie miały końca. Zawodnicy Lokomotivu narzekali na nawierzchnię toru w Grudziądzu. Goście mieli trochę racji, ponieważ tor przy wyjeździe z parku maszyn był nierówny, utworzyła się koleina, która na wirażu powodowała utratę panowania nad motocyklem i wypadki.
Pomimo niewielu emocji w spotkaniu kibicom dopisywały humory i gośno dopingowali swoją drużynę.
NK
PRZECZYTAJ JESZCZE