Wokół meczu Miedź - Olimpia
fot. archiwum
Sporo emocji wywołał sobotni pojedynek Miedzi Legnica z Olimpią Grudziądz. Szkoda tylko, że kolejny przez Biało - Zielonych przegrany.
REKLAMA
Nerwowo w Legnicy
Dość nerwowo było w sobotnie popołudnie na Dolnym Śląsku, a to za sprawą m.in słabej postawy arbitra Mirosława Góreckiego, który podejmował wiele kontrowersyjnych decyzji. Na liście upomnień żółtymi kartkami znalazło się siedmiu zawodników, w tym dwukrotnie Marcin Woźniak, co automatycznie równało się z wyrzuceniem z boiska. Arbiter "żółtko" pokazał również Sławomirowi Mazurkiewiczowi - obrońcy gości, znajdującemu się na...ławce rezerwowych. Tomasz Asensky oraz Hubert Kościukiewicz tak bardzo nie spodobali się rozjemcy z Katowic, że w 75. minucie odesłał ich na trybuny! To będzie miało swoje konsekwencje w najbliższej przyszłości, bowiem za takie przewinienia Polski Związek Piłki Nożnej karze zawieszeniami. Na pomeczowej konferencji prasowej także nie zabrakło kąśliwych wypowiedzi. - O pracy arbitrów nie będę się wypowiadał, bo to nie ma sensu. Zostałem wyrzucony na trybuny, ale nie wiem za co. Zwróciłem tylko uwagę arbitrowi technicznemu, że działacze z Legnicy nie pozwalają chłopcom podawać piłek - mówił szkoleniowiec Olimpii. - My nie mamy w Miedzi działaczy. Może są w Grudziądzu. W Legnicy jest profesjonalny klub, który ma właściciela i pracowników - ripostował trener Baniak, oburzony zarzutem.
Czwarta wyjazdowa porażka
Dla piłkarzy grudziądzkiego klubu był to piąty mecz wyjazdowy w tym sezonie zaplecza Ekstraklasy. Niestety już czwarty przegrany, bowiem wcześniej ulegli na boiskach Floty Świnoujście, Sandecji Nowy Sącz oraz GKS-u Tychy. Biało - Zieloni komplet punktów zainkasowali jedynie w rywalizacji ze słabiutką Polonią Bytom (2:1).
Kibice Olimpii na stadionie im. Orła Białego
W bardzo daleką podróż wybrało się ponad dwudziestu fanów pierwszoligowca z Grudziądza. Nawet oberwanie chmury nie przeszkodziło im w zabawie na trybunach.
Tomasz Warsiński
Dość nerwowo było w sobotnie popołudnie na Dolnym Śląsku, a to za sprawą m.in słabej postawy arbitra Mirosława Góreckiego, który podejmował wiele kontrowersyjnych decyzji. Na liście upomnień żółtymi kartkami znalazło się siedmiu zawodników, w tym dwukrotnie Marcin Woźniak, co automatycznie równało się z wyrzuceniem z boiska. Arbiter "żółtko" pokazał również Sławomirowi Mazurkiewiczowi - obrońcy gości, znajdującemu się na...ławce rezerwowych. Tomasz Asensky oraz Hubert Kościukiewicz tak bardzo nie spodobali się rozjemcy z Katowic, że w 75. minucie odesłał ich na trybuny! To będzie miało swoje konsekwencje w najbliższej przyszłości, bowiem za takie przewinienia Polski Związek Piłki Nożnej karze zawieszeniami. Na pomeczowej konferencji prasowej także nie zabrakło kąśliwych wypowiedzi. - O pracy arbitrów nie będę się wypowiadał, bo to nie ma sensu. Zostałem wyrzucony na trybuny, ale nie wiem za co. Zwróciłem tylko uwagę arbitrowi technicznemu, że działacze z Legnicy nie pozwalają chłopcom podawać piłek - mówił szkoleniowiec Olimpii. - My nie mamy w Miedzi działaczy. Może są w Grudziądzu. W Legnicy jest profesjonalny klub, który ma właściciela i pracowników - ripostował trener Baniak, oburzony zarzutem.
Czwarta wyjazdowa porażka
Dla piłkarzy grudziądzkiego klubu był to piąty mecz wyjazdowy w tym sezonie zaplecza Ekstraklasy. Niestety już czwarty przegrany, bowiem wcześniej ulegli na boiskach Floty Świnoujście, Sandecji Nowy Sącz oraz GKS-u Tychy. Biało - Zieloni komplet punktów zainkasowali jedynie w rywalizacji ze słabiutką Polonią Bytom (2:1).
Kibice Olimpii na stadionie im. Orła Białego
W bardzo daleką podróż wybrało się ponad dwudziestu fanów pierwszoligowca z Grudziądza. Nawet oberwanie chmury nie przeszkodziło im w zabawie na trybunach.
Tomasz Warsiński
PRZECZYTAJ JESZCZE