NOCLEGI
ROZKŁADY
Wokół meczu Olimpia - Pogoń
Mariusz Korzeb (w środku) ponownie sędziował w Grudziądzu / fot. archiwum
Olimpia Grudziądz w środę pokonała Pogoń Szczecin i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Kibice pamiętali o rocznicy Powstania Warszawskiego, natomiast sędzia Mariusz Korzeb znowu okazał się negatywnym bohaterem spotkania.
REKLAMA
Cześć i chwała bohaterom!
Kibice nie zapomnieli o 68. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Równo o godzinie 17:00 w mieście zawyły syreny, a wszystkie osoby na stadionie w ciszy uczciły wydarzenie. Nie zabrakło także odpowiedniego transparentu i okrzyków "Cześć i chwała bohaterom!".
Ta chwila była również poświęcona zmarłemu niedawno Zbigniewowi Chojnackiemu - byłemu trenerowi Olimpii Grudziądz.
Zamknięte trybuny
Wracając do kibiców. Spotkanie Pucharu Polski z Pogonią Szczecin oglądało niewielu widzów. Z uwagi na kończącą się budowę zadaszenia nad trybuną główną, zostały zamknięte wszystkie sektory A i C. Nie była to impreza masowa, dlatego w sprzedaży pojawiło się zaledwie 999 biletów. Były obawy, że zabraknie miejsc, ale jak się później okazało, sporo osób odpuściło sobie mecz i na trybunie B "kompletu" nie było. Ci nieliczni chyba nie żałują, bo mimo palącego słońca, obejrzeli awans swojej drużyny. Na stadionie obecni byli Krzysztof Brede - były zawodnik Olimpii, a obecnie asystent trenera Lechii Gdańsk, oraz Marcin Mięciel - były napastnik Łódzkiego Klubu Sportowego.
Dąbrowski wrócił do Grudziądza
Bardzo szybko na boisko w Grudziądzu powrócił Maciej Dąbrowski. Obrońca, który do niedawna grał w Olimpii, tym razem musiał przeciwstawić się kolegom z byłej już drużyny. Podczas meczu przyjaźni nie było, a przekonał się o tym zwłaszcza Mariusz Kryszak, który długo nie podnosił się z murawy po starciu z Dąbrowskim. Piłkarz Pogoni za to przewinienie obejrzał żółtą kartkę.
Robert Pisarczuk w Olimpii
Dzień przed meczem kontrakt z Biało - Zielonymi podpisał Robert Pisarczuk - młodzieżowiec z Zagłębia Lubin. W poprzednim sezonie 19-letni obrońca w Młodej Ekstraklasie zagrał 27 razy i zdobył dwa gole. Puchar Polski nie wymaga młodzieżowców w składzie, dlatego debiutu w Olimpii nie zanotował.
Arbiter Korzeb i totalna klapa
We wtorek Polski Związek Piłki Nożnej podał obsadę sędziowską meczu Olimpia - Pogoń. Wielu nie mogło uwierzyć, ale głównym arbitrem miał być Mariusz Korzeb z Warszawy, tak bardzo znienawidzony przez kibiców Olimpii za ubiegłoroczne kontrowersje podczas derbów z Zawiszą. Błędy popełniane przez tego sędziego przez 90 minut nie były aż tak bardzo widoczne, ale do czasu. W dogrywce odgwizdał kontrowersyjny rzut karny. Stworzyło się ogromne zamieszanie, przez co Korzeb pomylił ciemnoskórych zawodników! Ostatecznie z boiska wyleciał niewinny Emil Noll, a faulujący Hernani został ukarany żółtą kartką.
- Można zapytać napastnika, który był w akcji, czy był faulowany - mówi obrońca Hernani. - Uśmiechał się i zapytał mnie: "Co sędzia gwizdnął?". Odpowiedziałem, że karnego. Sędzia myślał, że to Emil faulował napastnika i dał mu drugą żółtą kartkę - opowiada. - Nie chcę nic mówić o sędziach tego pojedynku, ale była katastrofa. Nawet inni zawodnicy z przeciwnej drużyny powiedzieli, że to, co gwizdał przez 90 minut i dogrywkę, to masakra - dodaje Hernani.
Mariusz Korzeb słynie z "rzucania kartkami na prawo i lewo". W środę pokazał dziesięć żółtych i jedną czerwoną.
Tomasz Warsiński
Kibice nie zapomnieli o 68. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Równo o godzinie 17:00 w mieście zawyły syreny, a wszystkie osoby na stadionie w ciszy uczciły wydarzenie. Nie zabrakło także odpowiedniego transparentu i okrzyków "Cześć i chwała bohaterom!".
Ta chwila była również poświęcona zmarłemu niedawno Zbigniewowi Chojnackiemu - byłemu trenerowi Olimpii Grudziądz.
Zamknięte trybuny
Wracając do kibiców. Spotkanie Pucharu Polski z Pogonią Szczecin oglądało niewielu widzów. Z uwagi na kończącą się budowę zadaszenia nad trybuną główną, zostały zamknięte wszystkie sektory A i C. Nie była to impreza masowa, dlatego w sprzedaży pojawiło się zaledwie 999 biletów. Były obawy, że zabraknie miejsc, ale jak się później okazało, sporo osób odpuściło sobie mecz i na trybunie B "kompletu" nie było. Ci nieliczni chyba nie żałują, bo mimo palącego słońca, obejrzeli awans swojej drużyny. Na stadionie obecni byli Krzysztof Brede - były zawodnik Olimpii, a obecnie asystent trenera Lechii Gdańsk, oraz Marcin Mięciel - były napastnik Łódzkiego Klubu Sportowego.
Dąbrowski wrócił do Grudziądza
Bardzo szybko na boisko w Grudziądzu powrócił Maciej Dąbrowski. Obrońca, który do niedawna grał w Olimpii, tym razem musiał przeciwstawić się kolegom z byłej już drużyny. Podczas meczu przyjaźni nie było, a przekonał się o tym zwłaszcza Mariusz Kryszak, który długo nie podnosił się z murawy po starciu z Dąbrowskim. Piłkarz Pogoni za to przewinienie obejrzał żółtą kartkę.
Robert Pisarczuk w Olimpii
Arbiter Korzeb i totalna klapa
We wtorek Polski Związek Piłki Nożnej podał obsadę sędziowską meczu Olimpia - Pogoń. Wielu nie mogło uwierzyć, ale głównym arbitrem miał być Mariusz Korzeb z Warszawy, tak bardzo znienawidzony przez kibiców Olimpii za ubiegłoroczne kontrowersje podczas derbów z Zawiszą. Błędy popełniane przez tego sędziego przez 90 minut nie były aż tak bardzo widoczne, ale do czasu. W dogrywce odgwizdał kontrowersyjny rzut karny. Stworzyło się ogromne zamieszanie, przez co Korzeb pomylił ciemnoskórych zawodników! Ostatecznie z boiska wyleciał niewinny Emil Noll, a faulujący Hernani został ukarany żółtą kartką.
- Można zapytać napastnika, który był w akcji, czy był faulowany - mówi obrońca Hernani. - Uśmiechał się i zapytał mnie: "Co sędzia gwizdnął?". Odpowiedziałem, że karnego. Sędzia myślał, że to Emil faulował napastnika i dał mu drugą żółtą kartkę - opowiada. - Nie chcę nic mówić o sędziach tego pojedynku, ale była katastrofa. Nawet inni zawodnicy z przeciwnej drużyny powiedzieli, że to, co gwizdał przez 90 minut i dogrywkę, to masakra - dodaje Hernani.
Mariusz Korzeb słynie z "rzucania kartkami na prawo i lewo". W środę pokazał dziesięć żółtych i jedną czerwoną.
Tomasz Warsiński
PRZECZYTAJ JESZCZE
