reklama
kategoria: Ludzie Mówią
29 maj 2023

Kultura w obiektywie - rozmowa z Oliwią Kot

zdjęcie: Kultura w obiektywie - rozmowa z Oliwią Kot / Fot. Oliwia Kot
Fot. Oliwia Kot
29 maja obchodzimy Dzień Działacza Kultury; jest to zatem doskonały moment, aby przystanąć na moment i podjąć dyskusję na temat tego, czym tak właściwie kultura jest i co się na nią składa. Czy to tylko abstrakcyjne, nic niewnoszące pojęcie? A może jednak kultura jest bardziej przyziemna i dostępna niż mogłoby się wydawać? Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Oliwią Kot - twórczynią, której głównym zainteresowaniem jest fotografia.
REKLAMA
Zuzanna Menard: Trudno jednoznacznie określić, kim jest działacz kultury i czym tak właściwie jest sama kultura. Czy masz jakieś wyobrażenie z nią związane? Jak mogłabyś ją zdefiniować? Czy Twoim zdaniem każdy może być częścią kultury?

Oliwia Kot: Nie wiem, czy o sobie samej mogłabym powiedzieć, że wzbogacam kulturę, a jednak dziś rozmawiamy, więc domyślam się, że musi to coś znaczyć. Wydaje mi się więc, że jeśli sama dzielę się swoją twórczością, to tak naprawdę każdy może to robić. Jeśli mam być szczera, tworzę z chęci samego tworzenia, wyrażam się w ten sposób, daję upust kreatywnym pomysłom. Sama kultura natomiast jest dla mnie całym otaczającym nas dorobkiem; jest to każda rzecz, którą po sobie pozostawiamy i przekazujemy dalej. Ja na przykład dążę do tego, by po sobie pozostawić coś wartościowego (nawet jeżeli są to zdjęcia, które dziś nie cieszą się wielką sławą). Taka chęć zobrazowania otaczającego nas świata wydaje mi się zresztą nieco pierwotna. Uważam, że każdy człowiek dokłada do kultury coś od siebie i może tworzyć nawet, jeżeli nie jest uznawanym artystą.

Z.M.: Wcześniej wspomniałaś, że nie myślisz o sobie w kategorii „twórca kultury” i że pomyślałaś o sobie w ten sposób dopiero, gdy zaczęłyśmy rozmowę. Czy uważasz wobec tego, że wiele jest osobowości twórczych, które faktycznie wnoszą coś do świata sztuki, ale nie mają odwagi, by się docenić?

O.K.: Myślę, że zależy to do ambicji. Jeśli o mnie na przykład chodzi, na samym początku nie dzieliłam się swoją działalnością na szeroką skalę, bo nie uważałam jej za dość dobrą; zazwyczaj publikuje coś, gdy jestem pewna, że chcę, by inni to oglądali, bo mam świadomość, że te zdjęcia „poszłyby” w świat. Uważam, że to kwestia indywidualna. Moim zdaniem jest wielu twórców, którzy nazywają się „wielkimi artystami”; ja bym siebie nigdy tak nie określiła, bo wydaje mi się, że to inni ludzie powinni nas tak nazywać, nie zaś my sami. W przeszłości zresztą nie byłam zbyt pewna siebie; dopiero teraz dostrzegam, że moje zdjęcia naprawdę mają jakąś wartość i chcę się pokazać. Doszłam do wniosku, że chciałabym móc w przyszłości związać swoją karierę z fotografią, a żeby fotograf mógł zarabiać, powinien być widoczny i kojarzony.

Z.M.: Rozumiem więc, że swoją profesję traktujesz bardzo poważnie?

O.K.: Tak, jednak chcę podkreślić, że moją podstawową motywacją nie jest chęć zarabiania, bo ostatnio doszłam do wniosku, że może zdarzyć się i tak, że nigdy nie będę zarabiała na fotografowaniu. Mimo to, bez względu na okoliczności, nigdy nie porzucę robienia zdjęć, bo sprawia mi to czystą przyjemność i bez fotografowania czułabym się niekompletna.

Z.M.: Kiedy zrozumiałaś, że to właśnie fotografia jest „tym czymś”? Czy w drodze do poznania swojej pasji miałaś kontakt również z innymi dziedzinami sztuki (malarstwem, rysunkiem i tak dalej)?

O.K.: Zdjęcia robię od zawsze; zaczęłam od aparatu w telefonie. Aktualnie interesuję się również malarstwem, co oczywiście przekłada się na to, co tworzę; i nie chodzi tu tylko o stylistykę czy kolory, lecz także o kadrowanie, sposób układania scenografii, myślenie plamą czy wyważenie ciężkości, bo to te cechy wpływają na odbiór końcowy. Odkąd korzystam z Photoshopa, nie jestem zdania, że efekt końcowy kończy się po pstryknięciu migawki, a wszystko, co dalej, to nie prawdziwa fotografia (bo z takimi opiniami też się spotykałam). Jest tyle możliwości i programów, że chętnie z nich korzystam. Poza tym dużo czasu poświęcam na oglądanie zdjęć innych twórców; tyczy się to nie tylko „dziadków” fotografii (takich jak Richard Avedon czy Leibovitz) ale również tych początkujących, z pierwszym aparatem w rękach. Jest to niezwykle interesujące; móc podpatrzeć, jaki rodzaj światła i kiedy został użyty; albo co sprawiło, że efekt jest taki, a nie inny. Chociaż dopada mnie czasem przeświadczenie, że wszystko zostało już sfotografowane, a cała reszta nowych pomysłów to po prostu koncepcje powielane… W takich chwilach dobrze jest wyrwać się z „wodospadu zdjęć” i poszukać natchnienia gdzie indziej - przykładowo w muzyce, w książce. Często zdarza mi się wracać do ulubionego fragmentu Dziadów; przytrafił mi się taki moment podczas obrony dyplomu w Liceum Sztuk Plastycznych w Grudziądzu. Jest też książka zatytułowana Czary i czarty polskie Tuwima i stamtąd także czerpię sporo inspiracji. Na swoim Instagramie @sennajawa zamieściłam kiedyś portret ze sporą liczbą rąk; tutaj szczególnie widać inspirację Tuwimem. Bardzo lubię interpretować coś za pomocą zdjęć, na przykład poezję. Sama jej nie piszę, ale uwielbiam się z nią zaznajamiać, a później czerpać z niej to, co jest dla mnie ważne. Interpretowanie innych dzieł według własnych zasad bywa niekiedy ciekawsze niż zadania, które wyznacza się początkującym fotografom na lekcjach czy zajęciach...

Zapraszamy do zapoznania się z kolejną częścią rozmowy z Oliwią Kot, która ukaże się już wkrótce!
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Grudziądz
0.1°C
wschód słońca: 07:49
zachód słońca: 15:27
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Grudziądzu

kiedy
2024-12-14 20:00
miejsce
Pub Czarny Krążek, Grudziądz, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-15 15:00
miejsce
Centrum Kultury Teatr, Grudziądz,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-15 18:30
miejsce
Centrum Kultury Teatr, Grudziądz,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-01-09 18:00
miejsce
Centrum Kultury Teatr, Grudziądz,...
wstęp biletowany