W Grudziądzu brakuje rąk do pracy?
Jak to możliwe żeby w mieście, w którym szaleje bezrobocie zatrudniać obcokrajowców? Nasz czytelnik nie kryje oburzenia tą sytuacją. Czyżby w Grudziądzu brakowało rąk do pracy? Ależ skąd. Zakłady zwalniają Polaków, a na ich miejsce zatrudniają imigrantów zza wschodniej granicy.
Powodem takiego działania są oczywiście pobudki ekonomiczne. Ukraińcom gwarantuje się zakwaterowanie, a oni godzą się na pracę za mniejszą stawkę niż grudziądzanie. Na popularnych portalach ogłoszeniowych znaleźć można anonse od pracodawców poszukujących pracowników z Ukrainy lub Mołdawii, do pracy fizyczej przy obróbce ryby lub mrożonek.
Na grudziądzkich pracowników padł blady strach. Mieszkańcy miasta boją się o swoje miejsca pracy. W zakładach produkcyjnych i tak większość z nich pracuje za najniższe z możliwych stawek, często trudno im się utrzymać za pieniądze zarobione w "pocie czoła", ponieważ jak wiemy praca fizyczna zwykle nie jest lekka. Teraz obawiają się, że i to zostanie im odebrane. W naszym mieście bezrobocie miało spadać, tymczasem zaczyna ono rosnąć, a ludzie są pozbawiani środków do życia i to w tak okrutny sposób. Ich zakłady bowiem nie upadają, ale wolą zatrudnić pracowników, którzy swoje obowiązki wykonają za mniejsze pieniądze.
Czytelnicy sugerują, że zwolnieni ludzie pewnie niełdugo zaczą ustawiać się w kolejkach po zasiłki, mają przecież rodziny, w jakiś sposób muszą wykarmić swoje dzieci. Skoro nie daje im się szansy, aby uczciwie zarobić na swoje utrzymanie to w tej sytuacji jest to zrozumiałe, przecież z czegoś trzeba żyć.
Czy nasze miasto na to stać??? Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy osobom, które przynajmniej z definicji powinny być zainteresowane losem Grudziądza i jego mieszkańców.