NOCLEGI
ROZKŁADY
Mandaryna z PRL-u, czyli samochód który ma duszę
Fot. KK
Pierwsze Polskie Fiaty 125p zjechały z taśmy produkcyjnej wprost na ulice Warszawy w 1967 r. Eksportowane do ponad 80 państw, wykorzystywane m. in. jako radiowozy Milicji Obywatelskiej, „kanciaki”. Dziś fiata mają nieliczni. To samochód z duszą, który trzeba pokochać: polubić za zalety, a przymknąć oko na mankamenty sprzed prawie 30 lat. Wie o tym Michał, który zaopiekował się jednym z nich.
REKLAMA
Pamięta czasy, kiedy samochody na giełdzie były droższe od tych kupowanych w Polmozbycie. Czasy, kiedy trudno było o dobry wóz, a jeśli już ktoś go miał, to dbał o niego jak o członka rodziny. Wtedy niebotycznie drogi, dzisiaj tani aż miło lub po prostu niedostępny. Dla jednych grat, dla innych perełka stylu. Dla wszystkich jednak – legenda.
Nieśmiertelny
Dzisiaj Fiatem 125p jeżdżą nieliczni. Po pierwsze dlatego, że kupno takiego auta do najprostszych nie należy. Po drugie, nie każdemu się podoba. Do niedawna jeszcze te samochody były masowo złomowane. Właściciele pozbywali się ich, ponieważ ten model (jak wiele innych zresztą) został uznany za przeżytek. Na polski rynek zaczęły napływać samochody zza zachodniej granicy. Wiele osób, które wtedy podjęło decyzję o utylizacji „dużego fiata”, dziś wie że to był błąd. Jak się okazało Fiat 125p to samochód nieśmiertelny. Odrodził się niezwykle szybko, nie porównując - jak Feniks z popiołów.
Niezawodny
Michał wie, że trafił mu się prawdziwy rarytas i swojego Fiata strzeże jak oka w głowie. Kupił go za 1100 zł od pierwszego właściciela, który jeździł nim przez 25 lat. W samochodzie wszystko jest oryginalne: począwszy od karoserii poprzez wyposażenie wnętrza (np. kultowe radio Unitra Safari 5), na układzie napędowym skończywszy. Sercem auta jest wiecznie młody, 75 konny silnik o pojemności 1500 cm3. Na potwierdzenie Michał przyznaje, że samochód potrafi rozpędzić się do 150km/h. I nic w tym dziwnego. Wystarczy przypomnieć, że w 1973 roku Fiatem 125p ustanowiono trzy rekordy świata w jeździe długodystansowej. Nic nie zamierzam w nim zmieniać, mam zamiar odrestaurować to auto, żeby wyglądało tak jak w swoich latach świetności, żeby odzyskało ten dawny blask. Chciałbym żeby przetrwało następnych 25 lat, albo i więcej. Chciałbym dać nowy lakier, odświeżyć wszelkie chromy, wszelkie możliwe usterki pousuwać. Jeżeli chodzi o jego stan techniczny, to nie miałem lepszego samochodu. Polska myśl techniczna sprzed ponad trzech dekad, a auto jest niezawodne i przede wszystkim w eksploatacji śmiesznie tanie – mówi Michał.
Niezniszczalny
Samochód przyciąga uwagę przechodniów. Nie tylko ze względu na wiek, ale także kolor. Jedno jest pewne, niegdyś polskie ulice nie należały do monotonnych. Fiata 125p produkowano w bardzo bogatej gamie kolorystycznej. Ludzie czasami podchodzą, pytają co to jest za rocznik, lub żeby powiedzieć, że ładnie wygląda, że fajnie jest zachowany. Zdarzyła się też oferta kupna. To nie była oferta cenowa, tylko zapytanie, czy chciałbym go odsprzedać – opowiada Michał. Grudziądzanin razem z autem zyskał oryginalny komplet dokumentów: fakturę zakupu, instrukcję obsługi, kartę gwarancyjną oraz kartę towarzyszącą samochodowi w procesie montażu, a także świadectwo jakości.
Trzeba przyznać, że upływający czas obszedł się z Fiatem dość łaskawie. Samochód został wyprodukowany w 1986 roku. Śmieję się, bo to jest rok moich urodzin. Auto jest w moim wieku i świetnie się rozumiemy. Stwierdzam, że on się ze mną zestarzeje – dodaje Michał. Jak na razie wszystko na to wskazuje, ponieważ właściciel zapewnia, że samochodu nie sprzeda, a stan techniczny auta można ocenić jako bardzo dobry. Co ważne, w komforcie podróżowania nie odbiega on wcale od współczesnych samochodów. W tym aucie bardzo wygodnie mi się jeździ, ma wygodne fotele, jest miękki jeżeli chodzi o zawieszenie, pięknie się prowadzi. Ma ten swój taki charakterystyczny warkot silnika i daje dużą frajdę z jazdy – opowiada Michał.
Fiat 125p to samochód, o którym pisze się książki. Kiedyś niedoceniany, dzisiaj kochany za prostotę i indywidualny charakter. Przekonał się o tym Michał, który swojej Mandaryny nie zamieni już na żaden inny, nawet najbardziej nowoczesny i funkcjonalny model.
KK
Nieśmiertelny
Dzisiaj Fiatem 125p jeżdżą nieliczni. Po pierwsze dlatego, że kupno takiego auta do najprostszych nie należy. Po drugie, nie każdemu się podoba. Do niedawna jeszcze te samochody były masowo złomowane. Właściciele pozbywali się ich, ponieważ ten model (jak wiele innych zresztą) został uznany za przeżytek. Na polski rynek zaczęły napływać samochody zza zachodniej granicy. Wiele osób, które wtedy podjęło decyzję o utylizacji „dużego fiata”, dziś wie że to był błąd. Jak się okazało Fiat 125p to samochód nieśmiertelny. Odrodził się niezwykle szybko, nie porównując - jak Feniks z popiołów.
Niezawodny
Michał wie, że trafił mu się prawdziwy rarytas i swojego Fiata strzeże jak oka w głowie. Kupił go za 1100 zł od pierwszego właściciela, który jeździł nim przez 25 lat. W samochodzie wszystko jest oryginalne: począwszy od karoserii poprzez wyposażenie wnętrza (np. kultowe radio Unitra Safari 5), na układzie napędowym skończywszy. Sercem auta jest wiecznie młody, 75 konny silnik o pojemności 1500 cm3. Na potwierdzenie Michał przyznaje, że samochód potrafi rozpędzić się do 150km/h. I nic w tym dziwnego. Wystarczy przypomnieć, że w 1973 roku Fiatem 125p ustanowiono trzy rekordy świata w jeździe długodystansowej. Nic nie zamierzam w nim zmieniać, mam zamiar odrestaurować to auto, żeby wyglądało tak jak w swoich latach świetności, żeby odzyskało ten dawny blask. Chciałbym żeby przetrwało następnych 25 lat, albo i więcej. Chciałbym dać nowy lakier, odświeżyć wszelkie chromy, wszelkie możliwe usterki pousuwać. Jeżeli chodzi o jego stan techniczny, to nie miałem lepszego samochodu. Polska myśl techniczna sprzed ponad trzech dekad, a auto jest niezawodne i przede wszystkim w eksploatacji śmiesznie tanie – mówi Michał.
Niezniszczalny
Samochód przyciąga uwagę przechodniów. Nie tylko ze względu na wiek, ale także kolor. Jedno jest pewne, niegdyś polskie ulice nie należały do monotonnych. Fiata 125p produkowano w bardzo bogatej gamie kolorystycznej. Ludzie czasami podchodzą, pytają co to jest za rocznik, lub żeby powiedzieć, że ładnie wygląda, że fajnie jest zachowany. Zdarzyła się też oferta kupna. To nie była oferta cenowa, tylko zapytanie, czy chciałbym go odsprzedać – opowiada Michał. Grudziądzanin razem z autem zyskał oryginalny komplet dokumentów: fakturę zakupu, instrukcję obsługi, kartę gwarancyjną oraz kartę towarzyszącą samochodowi w procesie montażu, a także świadectwo jakości.
Trzeba przyznać, że upływający czas obszedł się z Fiatem dość łaskawie. Samochód został wyprodukowany w 1986 roku. Śmieję się, bo to jest rok moich urodzin. Auto jest w moim wieku i świetnie się rozumiemy. Stwierdzam, że on się ze mną zestarzeje – dodaje Michał. Jak na razie wszystko na to wskazuje, ponieważ właściciel zapewnia, że samochodu nie sprzeda, a stan techniczny auta można ocenić jako bardzo dobry. Co ważne, w komforcie podróżowania nie odbiega on wcale od współczesnych samochodów. W tym aucie bardzo wygodnie mi się jeździ, ma wygodne fotele, jest miękki jeżeli chodzi o zawieszenie, pięknie się prowadzi. Ma ten swój taki charakterystyczny warkot silnika i daje dużą frajdę z jazdy – opowiada Michał.
Fiat 125p to samochód, o którym pisze się książki. Kiedyś niedoceniany, dzisiaj kochany za prostotę i indywidualny charakter. Przekonał się o tym Michał, który swojej Mandaryny nie zamieni już na żaden inny, nawet najbardziej nowoczesny i funkcjonalny model.
KK
PRZECZYTAJ JESZCZE
